Pierwszy w historii gminy obywatelski projekt uchwały, wniesiony przez mieszkańców Gostyni w celu przywrócenia radnego Adama Myszora do składu Komisji ds. rozwoju miejscowości Gostyń, został odrzucony. Doszło do tego podczas XL sesji Rady Gminy Wyry, która w trybie zdalnym odbyła się 31 marca. Projekt poparło 1047 osób z Gostyni.
Obywatelski projekt uchwały wniesiony przez „Komitet Mieszkańców Gostyni na rzecz podjęcia uchwały w sprawie powołania radnego Adama Myszora do składu Komisji ds. Rozwoju Miejscowości Gostyń”, o którym więcej można przeczytać tutaj, trafił na marcową sesję ponieważ na kilka dni przed tym posiedzeniem komitet przedłożył radzie nie tylko ostateczny projekt uchwały, ale też wymaganą liczbę podpisów.
Od tego momentu, zgodnie z prawem, projekt musiał znaleźć się w porządku najbliższej sesji, nie później jednak niż po upływie 3 miesięcy od dnia złożenia.
W związku z tym, że rada gminy po raz pierwszy w historii zajmowała się inicjatywą obywatelską, a projekt wniesiony przez komitet dotyczył kwestii zainicjowanej przez samych radnych pod koniec 2021 roku, najpierw omówiono kwestie związane z inicjatywą uchwałodawczą, a później szeroko rozmawiano na temat projektu.
Zapis tej części sesji dostępny jest na nagraniu tutaj (czas trwania: 1 godzina i 37 minut) oraz w tekście przygotowanym poniżej na podstawie automatycznej transkrypcji audio.
Spis treści:
- Omówienie procedury i liczba podpisów
- Uzasadnienie do projektu uchwały
- Dyskusja o sposobie weryfikacji podpisów
- Stanowisko komisji gostyńskiej
- Właściwa część dyskusji nad projektem
– Radny Fityka sprawdzał podpisy
– Radny Myszor odpowiada radnemu Fityce
– Radny Profaska liczy „lajki”
– Nawiązanie do twórczości Sienkiewicza
– Radny Myszor odpowiada kolejnym radnym
– Wypowiedź przewodniczącej rady gminy
– Przejście na drogę sądową? - Głosowanie nad projektem uchwały
Omówienie procedury i liczba podpisów [KLIKNIJ, ABY POMINĄĆ]
Procedowanie obywatelskiego projektu uchwały rozpoczęto o godz. 19.48, po omówieniu i przyjęciu przez Radę Gminy Wyry 9 innych uchwał.
Przewodnicząca Joanna Pasierbek-Konieczny na początku przypomniała, że podczas poprzedniej sesji informowała o wpłynięciu do rady gminy zawiadomienia o utworzeniu przez mieszkańców Gostyni komitetu inicjatywy uchwałodawczej. Następnie przekazała, że w okresie międzysesyjnym wpłynęły dwa kolejne pisma związane z tą inicjatywą, do których załączone zostały listy poparcia z podpisami mieszkańców. Do pierwszego pisma, które wpłynęło 21 marca, został załączony również obywatelski projekt uchwały.
Wcześniej, w innym punkcie obrad, przewodnicząca poinformowała ponadto, że do rady gminy wpłynęły dwa maile popierające inicjatywę mieszkańców z 7 podpisami (2+5), a także mail odwołujący udzielone wcześniej poparcie z 5 podpisami.
Następnie przewodnicząca zapytała radnego Adama Myszora, czy w obradach będzie uczestniczył pełnomocnik komitetu inicjatywy uchwałodawczej, ponieważ z informacji, które otrzymała, miał on wnioskować w biurze o dostęp do sesji. Radny wskazał w odpowiedzi, że nie jest osobą odpowiedzialną za prowadzenie sesji rady gminy [i tym samym nie musi tego wiedzieć]. Przewodnicząca wyjaśniła, że zapytała o to grzecznościowo [bo być może radny taką wiedzę posiada z uwagi na znajomość z pełnomocnikiem].
W dalszej kolejności przewodnicząca poprosiła przewodniczącego Komisji Statutowej o przedstawienie opinii komisji w zakresie zgłoszonego projektu uchwały.
Przewodniczący Komisji Statutowej Marek Gołosz poinformował, że komisja podczas ostatniego posiedzenia, które miało miejsce w dniu 28 marca, nie wniosła zastrzeżeń formalno-prawnych do przedłożonego przez mieszkańców Gostyni projektu uchwały.
Następnie przewodnicząca poprosiła Wójt Gminy Wyry o zabranie głosu w temacie weryfikacji złożonych przez komitet podpisów.
Wójt Barbara Prasoł poinformowała, że w pierwszej transzy przekazano listy zawierajcie 859 podpisów, po czym jak podkreśliła, mimo dużego natłoku pracy w urzędzie, pracownikowi odpowiedzialnemu za rejestr wyborców udało się w międzyczasie przeprowadzić weryfikację zgodnie z procedurą. Podpisy były sprawdzane do wymaganego limitu 200 podpisów. Wśród sprawdzonych podpisów 89 podpisów złożyły osoby, których nie udało się odnaleźć w rejestrze wyborców.
Następnie przewodnicząca poprosiła obsługę prawną o dodaniu w kilku słowach informacji o przysługującej mieszkańcom inicjatywie uchwałodawczej.
Mecenas gminy Tomasz Banasik przekazał, powołując się na zapisy ustawy o samorządzie gminnym, że grupa mieszkańców gminy posiadających czynne prawo wyborcze może wystąpić z obywatelską inicjatywą uchwałodawczą, a projekt uchwały zgłoszony w ramach tej inicjatywy staje się przedmiotem obrad rady gminy na najbliższej sesji po złożeniu projektu, jednak nie później niż po upływie 3 miesięcy od dnia złożenia tego projektu. Przekazał również, że mieszkańcy mogą proponować radzie rozpatrzenie projektu uchwały, ale samo podjęcie uchwały zależy tylko i wyłącznie od decyzji rady. Dodał też, że przy sprawdzaniu procedur znaczenia ma uchwała Rady Gminy Wyry w sprawie „określenia szczegółowych zasad wnoszenia inicjatyw obywatelskich, zasad tworzenia komitetów inicjatyw uchwałodawczych, zasad promocji obywatelskich inicjatyw uchwałodawczych oraz formalnych wymogów, jakim muszą odpowiadać składane projekty”.
Nieproszony o to wskazał następnie, powołując się przy tym na ustawę o samorządzie gminnym, że w pracach komisji stałych mogą brać udział także radni nie będący członkami, i że mogą oni składać wnioski, ale bez udziału w głosowaniu.
Uzasadnienie do projektu uchwały [POMIŃ]
Radny Adam Myszor zauważył, że po zapoznaniu z podstawą prawną i procedurą weryfikacji wypadałoby przedstawić projekt wniesiony przez mieszkańców. Następnie poprosił o odczytanie obywatelskiego projektu uchwały wraz z uzasadnieniem.
Przewodnicząca Pasierbek-Konieczny odpowiedziała, że w radzie gminy nie ma zwyczaju odczytywania całej treści uchwały… na co radny Myszor wtrącił, że bardzo o to prosi. Przewodnicząca powiedziała na to, że radny odezwał się bez udzielenia głosu, nie dając dokończyć wypowiedzi. Następnie uzupełniła, że w zwyczaju nie ma odczytywania całych uchwał, ale na prośbą radnych lub uczestników obrad projekty są odczytywane.
Zgodnie z wnioskiem przewodnicząca odczytała zapisy uchwały wraz z uzasadnieniem.
UCHWAŁA NR XL/344/2022
RADY GMINY WYRY
z dnia 31 marca 2022 r.
w sprawie powołania radnego do składu Komisji ds. Rozwoju Miejscowości Gostyń oraz zmiany Uchwały nr 1/7/2018 Rady Gminy Wyry z dnia 22 listopada 2018 r. w sprawie powołania Komisji ds. Rozwoju Miejscowości Gostyń
Na podstawie art. 21 ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (Dz.U.2021.1372, z późn. zm.) oraz § 50 ust. 1 i ust. 2 Statutu Gminy Wyry (Dz. Urz. Woj. Sla.2020.8767)
Rada Gminy Wyry
postanawia:
§ 1. Powołać radnego Adama Myszora do składu Komisji ds. Rozwoju Miejscowości Gostyń.
§ 2. Zmienia się treść Uchwały nr 1/7/2018 Rady Gminy Wyry z dnia 22 listopada 2018 r. w sprawie powołania Komisji ds. Rozwoju Miejscowości Gostyń poprzez zmianę $ 1, polegającą na dodaniu pkt 3, który otrzymuje następujące brzmienie: „3) Adam Myszor,”.
§ 3. Pozostałe postanowienia Uchwały nr 1/7/2018 Rady Gminy Wyry z dnia 22 listopada 2018 r. w sprawie powołania Komisji ds. Rozwoju Miejscowości Gostyń pozostają bez zmian.
§ 4. Wykonanie uchwały powierza się Przewodniczącemu Rady Gminy Wyry i Wójtowi Gminy Wyry.
§ 5. Uchwała wchodzi w życie z dniem podjęcia.
UZASADNIENIE
Komisję ds. Rozwoju Miejscowości Gostyń utworzono Uchwałą nr 1/7/2018 Rady Gminy Wyry z dnia 22 listopada 2018 r. w sprawie powołania Komisji ds. Rozwoju Miejscowości Gostyń. Zakresem swojego działania obejmuje ona przede wszystkim zagadnienia tworzenia strategii rozwoju, planów operacyjnych miejscowości Gostyń, kwestie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy, miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego miejscowości Gostyń oraz opiniowanie spraw istotnych dla miejscowości Gostyń.
Na mocy przywołanej wyżej uchwały, w skład Komisji powołany został radny Adam Myszor, który cieszy się zaufaniem zarówno mieszkańców okręgu nr 15, z którego został wybrany do Rady Gminy Wyry, jak i poparciem zdecydowanej większości mieszkańców całej miejscowości. Nie może ujść uwadze, iż w ostatnich wyborach na Wójta Gminy Wyry radnego Adama Myszora poparło aż 1160 uprawnionych do głosowania mieszkańców Gostyni. Mają oni prawo oczekiwać, iż radny Adam Myszor będzie mógł – bez przeszkód ze strony pozostałych radnych i wójta – efektywnie reprezentować ich oraz całą społeczność Gminy Wyry, zarówno podczas sesji Rady Gminy Wyry, jak i biorąc udział w posiedzeniach jej Komisji. W sposób szczególny dotyczy to Komisji ds. Rozwoju Miejscowości Gostyń, jako wyspecjalizowanego organu wewnętrznego Rady Gminy Wyry, zajmującego się sprawami miejscowości, której mieszkańcy w zdecydowanej większości upatrują w radnym Adamie Myszorze reprezentanta swoich interesów i depozytariusza ich zaufania społecznego. W ocenie mieszkańców radny Adam Myszor, jako jeden z najaktywniejszych członków ww. Komisji, godnie reprezentował całą społeczność lokalną, działał w interesie i dla dobra jej mieszkańców oraz spełniał pokładane w nim nadzieje i zaufanie wyborców.
Mając na uwadze powyższe, z tym większym rozczarowaniem i poczuciem zawodu przyjęliśmy informację, iż Uchwałą nr XXXIV/302/2021 Rady Gminy Wyry z dnia 28 października 2021 r. odwołano radnego Adama Myszora ze składu Komisji ds. Rozwoju Miejscowości Gostyń, pozbawiając go tym samym prawa głosowania podczas jej posiedzeń nad najbardziej istotnymi sprawami dotyczącymi Gostyni. Nie sposób przy tym zgodzić się z treścią uzasadnienia ww. uchwały, które pozbawione jest walorów merytorycznych, a opiera się głównie na osobistych uprzedzeniach i animozjach części członków Rady Gminy Wyry do odwołanego radnego, względnie stanowi jedynie nieprzekonywający pretekst do ograniczenia radnemu Adamowi Myszorowi możliwości działania, poprzez motywowany politycznie ostracyzm.
Zgodnie z art. 23a ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym przed przystąpieniem do wykonywania mandatu radni składają ślubowanie: „Wierny Konstytucji i prawu Rzeczypospolitej Polskiej, ślubuję uroczyście obowiązki radnego sprawować godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro mojej gminy i jej mieszkańców”. Pomni złożonego ślubowania o przywołanej wyżej treści radni tworzący Radę Gminy Wyry winni porzucić osobiste uprzedzenia i wspólnie działać dla dobra miejscowości Gostyń oraz całej społeczności lokalnej Gminy Wyry. Przejawem takiego działania będzie niewątpliwie uszanowanie woli mieszkańców, którzy swoimi głosami obdarzyli zaufaniem radnego Adama Myszora i pragną aby mógł on reprezentować ich efektywnie w Komisji ds. Rozwoju Miejscowości Gostyń na prawach jej członka.
Nadane Radzie Gminy Wyry na mocy art. 21 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym – będącego zarazem podstawą prawną przedmiotowej uchwały – uprawnienie do powoływania ze swojego grona stałych i doraźnych komisji do określonych zadań, jak też możliwość ustalania przedmiotu ich działania oraz składów osobowych, nie może być postrzegane i wykorzystywane jako instrument korygowania personalnych wyborów dokonanych przez mieszkańców, z którymi część członków Rady się nie zgadza. Cała bowiem władza organów gminy – Wójta i Rady Gminy – pochodzi od mieszkańców, tworzących z mocy prawa wspólnotę samorządową Gminy Wyry. Ewentualne rozliczenie działalności poszczególnych radnych należy zatem wyłącznie do mieszkańców Gostyni i Wyr, którego mogą dokonać podczas kolejnych wyborów samorządowych.
Dyskusja o sposobie weryfikacji podpisów [POMIŃ]
Rady Adam Myszor poprosił o wyjaśnienie różnicy pomiędzy wpisem do rejestru wyborców [co brano pod uwagę przy weryfikacji podpisów], meldunkiem a zamieszkaniem.
Wójt odpowiedziała, że listy zostały zweryfikowane pod kątem tego, czy podpisujący dysponują czynnym prawem wyborczym, bo gmina w swoich zadaniach ma prowadzenie listy wyborców – urząd ma prowadzić tą listę na bieżąco, nie tylko przed wyborami. Następnie powiedziała, że dzień wcześniej (30 marca) urząd otrzymał pismo z Krajowego Biura Wyborczego, w którym przypomniano, że liczbę mieszkańców ustala się według rejestru wyborców, czyli osoby bez czynnego prawa wyborczego nie są mieszkańcami.
Radny odpowiedział na to, że są to wytyczne KBW w zakresie listy wyborców i wyborów. Następnie zapytał, czy wójt gminy nie neguje tego, że można być mieszkańcem [i/lub zameldowanym], ale jednocześnie nie figurować w rejestrze wyborców.
Wójt odpowiedziała, że tego nie neguje, ale zgodnie z interpretacją KBW jeśli ktoś nie jest ujęty w rejestrze wyborców, nie jest mieszkańca danej gminy. Wskazała, że urząd nie sprawdzał, czy 89 osób z pierwszej transzy to są osoby zameldowane w gminie i mieszkają w gminie, ale czy figurują w rejestrze wyborców – a w rejestrze ich nie było i zgodnie ze stanowiskiem KBW nie są uznawani za mieszkańców gminy. Wójt przypomniała też, że w Polsce wciąż istnieje obowiązek meldunkowy.
Radny podziękował za wyjaśnienie sprawy i powiedział, że nie dzieli mieszkańców na lepszych i gorszych, tych którzy dopełnili już wszystkich formalności, i tych, którzy jeszcze tego nie zrobili. Poinformował, że wszystkie podpisy złożone pod projektem traktuje jako podpisy mieszkańców, bo mimo że nie figurują w rejestrze, to w dalszym ciągu są mieszkańcami. Ponadto wyraził nadzieję, że do przyszłych wyborów mieszkańcy, których nie ma w rejestrze dopełnią formalności, by móc głosować w sprawach gminy.
Przewodnicząca w uzupełnieniu podkreśliła, że zgodnie z przepisami, w przypadku weryfikacji podpisów pod obywatelską inicjatywą uchwałodawczą może być mowa tylko o osobach posiadających czynne prawo wyborcze.
Poproszony o potwierdzenie mecenas przystał na słowa przewodniczącej, przypominając o przepisie zacytowanym na początku tego punktu obrad. Dodał, że do obowiązku urzędu należy sprawdzenie podpisów i dla 89 z nich nie można było przyporządkować cechy posiadania czynnych praw wyborczych. Powiedział też, że procedura związana z inicjatywą jest w toku, a rada rozstrzygnie co będzie z nią dalej.
Stanowisko komisji gostyńskiej [POMIŃ]
W ramach dyskusji głos zabrał następnie radny Piotr Profaska, przewodniczący Komisji ds. rozwoju miejscowości Gostyń. Wskazał, że odpowiedzią na projekt złożony przez mieszkańców Gostyń oraz przygotowane przez nich uzasadnienie do tego projektu jest stanowisko radnych komisji gostyńskiej, które zostało odczytane po raz pierwszy 29 marca w ramach marcowego posiedzenia komisji gostyńskiej. Radny złożył następnie wniosek o odczytanie tego stanowiska i podkreślił, że stanowisko zostało przyjęte jednogłośnie przez wszystkich członków komisji i – „to już samo mówi za siebie”.
Przewodnicząca uzupełniła, że faktycznie komisja gostyńska również zajmowała się obywatelskim projektem uchwały, bo bezpośrednio jej dotyczy. Potwierdziła, że przyjęto wspólne stanowisko, a następnie zapoznała odbiorców z jego treścią.
[AUTOMATYCZNA TRANSKRYPCJA AUDIO]
Stanowisko Komisji ds. rozwoju miejscowości Gostyń z dnia 28 marca 2022 roku odnośnie powołania Adama Myszora do składu komisji
Komisja ds. rozwoju miejscowości Gostyń stoi na stanowisku, że nie ustały przyczyny, dla których Adam Myszor został zasadnie i prawidłowo w dniu 28 października 2021 roku odwołany z jej składu.
1. W ramach tzw. inicjatywy uchwałodawczej przedstawiony został projekt uchwały w sprawie powołania radnego Adama Myszora do składu Komisji ds. rozwoju miejscowości Gostyń. Komitet reprezentowany jest przez pana SD. Komitet określił się jako „Komitet Mieszkańców Gostyni na rzecz podjęcia uchwały w sprawie powołania radnego Adama Myszora do składu Komisji ds. Rozwoju Miejscowości Gostyń”, dalej w niniejszym stanowisku komisji jako Komitet.
2. Do pisma przewodniego został dołączony stosowny projekt uchwały wraz z uzasadnieniem, z którym Komisja ds. rozwoju miejscowości Gostyń się zapoznała. Przedłożono także listę osób mających popierać projekt uchwały. Z treści uzasadnienie projektu uchwały przygotowanego przez Komitet wynika jasno, że mieszkańcom nie przedstawiono rzeczywistych przyczyn, dla których Adam Myszor został odwołany ze składu tejże komisji. Komisja ds. rozwoju miejscowości Gostyń zauważa, że radny Adam Myszor był członkiem tejże komisji od początku kadencji, do dnia podjęcia uchwały o odwołaniu, tj. 28 października 2021 roku, uchwała Rady Gminy Wyry nr 34/302/2021 z uzasadnieniem stanowi załącznik do niniejszego stanowiska.
W uzasadnieniu tej uchwały wskazano prawdziwe powody odwołania członka komisji Adama Myszora, z których przywołuje się tutaj tylko najważniejsze, a to:
a) fakt, że Adam Myszor zwraca się do pozostałych radnych zwrotami nader niestosownymi m.in. “bredzisz’, “nie potrafi pan do dwóch policzyć”, “trzeba tłumaczyć jak krowie na rowie”, “veto”, “ty bądź cicho”, “nie myśl, bo ci to nie wychodzi”, “pani to w ogóle mało co rozumie” lub innymi o podobnym charakterze, dodatkowo wypowiadając je w aroganckim tonie.
b) fakt, że Adam Myszor zmienił miejsce zamieszkania przeprowadzając się na teren innych miejscowości. Zgodnie z wieloletnim i utrwalonym zwyczajem, funkcjonującym w Radzie Gminy Wyry praktycznie od samego początku jej istnienia, w skład komisji wchodzą wyłącznie radni zamieszkali na terenie miejscowości Gostyń, zatem radni, którzy zmienili miejsce zamieszkania i zamieszkują na terenie innych miejscowości, nie powinni mieć prawa głosowania w organie wewnętrznym Rady Gminy Wyry zajmującym się problemami miejscowości Gostyń.
6. Odwołanie nie pozbawia oczywiście prawa radnego do głosowania we wszystkich sprawach w trakcie posiedzeń rady gminy, jak i prawa do głosowania podczas posiedzeń tych komisji, których Adam Myszor jest członkiem. Również uprawnienia wynikające z artykułu 21 ustęp 4 o samorządzie gminnym zostają zachowane. Adam Myszor ma pełne prawo do uczestniczenia w Komisji, zabierania głosu w dyskusji podczas omawiania wszystkich spraw, przedstawiania swojego stanowiska, składania wniosków dotyczących miejscowości Gostyń czy zgłaszanych mu przez mieszkańców miejscowości Gostyń. Wszystkie składane przez niego wnioski są traktowane na równi z wnioskami składanymi przez członków Komisji. Faktem niezaprzeczalnym jest jednak, że Adam Myszor nie otrzymuje za udział w posiedzeniu komisji, której nie jest członkiem wynagrodzenia w postaci diety.
7. W ocenie Komisji ds. rozwoju miejscowości Gostyń powody, dla których Adam Myszor został odwołany trwają w dalszym ciągu i tak:
a) tylko na jednym z ostatnich posiedzeń Komisji komunalnej, ochrony środowiska, bezpieczeństwa publicznego i rolnictwa Adam Myszor, który nie jest członkiem również tej komisji, zwracał się do konkretnych radnych personalnie, bezczelnymi i aroganckimi słowami takimi jak “ja wiem, że pan to z literatury to najbardziej lubli literatkę”, czy też “na złodzieju czapka gore”. Są to kolejne przykłady aroganckiego i niegrzecznego zachowania radnego Adama Myszora połączonego z wysoce agresywnym tonem, nagminnym przerywaniem wypowiedzi innych osób uczestniczących w komisji, wchodzeniem w słowo czy też nie dopuszczaniem uczestników danego posiedzenia do głosu. Można też przytoczyć zwroty kierowane ogólnie do pozostałych radnych np. “gnoicie ludzi”. Takie zachowanie Adama Myszora urąga podstawowym zasadom kultury i istotnie utrudnia prace komisji.
b) w dalszym ciągu Adam Myszor nie zamieszkuje na terenie miejscowości Gostyń, a zgodnie z wieloletnim utrwalonym oraz niekwestionowanym zwyczajem i praktyką, przyjętymi praktycznie od utworzenia gminy, członkami Komisji ds. rozwoju miejscowości Gostyń są wyłącznie radni zamieszkali na terenie miejscowości Gostyń.
8. Z treści uzasadnienia projektu uchwały przygotowanego przez Komitet jednoznacznie wynika, że osobom podpisującym listy poparcia powyższe okoliczności nie były i nie są znane. Treść uzasadnienia projektu uchwały o powołanie radnego do Komisji nie dostrzega przyczyn, dla których Adam Myszor został z niej odwołany. Komitet reprezentowany przez pana SD wręcz może wprowadzać mieszkańców w błąd, wskazując, że uzasadnienie uchwały odwołującej Adama Myszora z Komisji “pozbawione jest walorów merytorycznych, a opiera się głównie na osobistych uprzedzenia i animozjach części członków Rady Gminy Wyry do odwołanego radnego stanowi względnie jedynie nieprzekonywujący pretekst do ograniczenia radnemu Adamowi Myszorowi możliwości działania poprzez motywowany politycznie ostracyzm”. Raz jeszcze należy wskazać na treść uzasadnienia uchwały odwołującej Adama Myszora i wyraźnie wskazać nadmienione tam przyczyny, które nie zostały rzetelnie przedstawione mieszkańcom.
9. Należy podkreślić, że uchwała rady gminy w sprawie odwołania Adama Myszora ze składu Komisji ds. rozwoju miejscowości Gostyń wraz z uzasadnieniem była weryfikowana w trybie nadzoru przez Wojewodę Śląskiego. Wojewoda nie wniósł żadnych zastrzeżeń bądź uwag, nie wszczął postępowania nadzorczego, co wskazuje, że rada gminy podjęła uchwałę prawidłowo. Innymi słowy, Adam Myszor został prawidłowo odwołany ze składu Komisji ds. rozwoju miejscowości Gostyń.
10. Uchwała w sprawie odwołania Adama Myszora z Komisji zapadła stosunkiem głosu 13 “za”, 1 “przeciw”, 1 radny był nieobecny podczas głosowania, przy czym głos “przeciw” został oddany przez samego zainteresowanego Adama Myszora. Jednoznacznie świadczy to w ocenie Komisji, że poza Adamem Myszorem wszyscy obecni podczas sesji radni gminy Wyry utożsamiają się z rzeczywistymi powodami odwołania Adama Myszora, czyli nie akceptują niegrzecznego, aroganckiego i urągającego kulturze osobistej zachowania, a także używania bardzo obraźliwych zwrotów dla pozostałych członków. 13 obecnych podczas głosowania radnych Rady Gminy Wyry nie aprobuje tego, że “członek komisji Adam Myszor nader często uniemożliwia dokończenie wypowiedzi innym radnym, zabiera głos bez pozwolenia przewodniczącego komisji wchodząc w słowo radnych będących przy głosie, nie pozwalając im tym samym na dokończenia swojego wystąpienia, podważając ich prawo do wyrażania własnego zdania i kierując w ich stronę wysoce niestosowne bądź obraźliwe komentarze czyniąc to niewybrednym tonem. Członek Komisji Adam Myszor nie stosuje się także do próśb przewodniczącego Komisji o nie przerywanie wypowiedzi innych radnym, zwracanie się do pozostałych członków komisji w kulturalny sposób czy też wielokrotnych poleceń odbierających mu głos. Nadmienić należy, że członek Komisji Adam Myszor przejawia wielokrotnie słowną agresję w sytuacjach, kiedy ktoś wyraża odmienny pogląd, aranżując tym samym sytuacje niegodne powagi Komisji a często łącząc to zachowanie ze wspomnianym przerywaniem wypowiedzi innych radnych. Adam Myszor swoimi wypowiedziami często odbiega od omawianych tematu czy też danego punktu obrad, snując osobliwe dywagacje, oderwane od istoty sprawy, bądź łącząc okoliczności niemające żadnego związku z przedmiotem obrad. Krytykowane są osoby nieobecne, osoby trzecie bądź radni poprzednich kadencji, co nie powinno mieć miejsca w sytuacji, w której w żaden sposób nie odnosi się to do rzeczywistości i aktualnych zadań stojących tak przed Komisją, jak i Radą Gminy Wyry, tym bardziej, że krytykowane osoby nie mogą odnieść się do sprawy. Przedmiotem prac komisji nie jest także dokonywanie personalnej oceny pracy komisji Rady Gminy Wyry poprzednich kadencji, negowanie przyjętych w poprzednich kadencjach przez radnych rozwiązań i tym samym nieustanne wywoływanie tematów niezwiązanych lub tylko pozornie związanych z porządkiem obrad. W istocie wywoływanie zagadnień niemających żadnego związku z bieżącą działalnością i rozwiązywaniem przyczyn przyszłych problemów istotnie utrudnia Komisji skupienie się na realizacji jej realnych zadań i obowiązków”.
11. Komisja podkreśla, że ma charakter organu wewnętrznego Rady Gminy Wyry , a jej zadaniem jest wypracowywanie, przygotowywanie oraz przedkładanie Radzie Gminy Wyry propozycji lub opinii, co do niezbędnych lub korzystnych rozwiązań dotyczących tak miejscowości Gostyń, jak i całej gminy. Ostatecznie decyzje w formie uchwały podejmuje kolegialnie Rada Gminy Wyry, w skład której wchodzi również także jej członek Adam Myszor. Rada Gminy Wyry może, aczkolwiek nie jest do tego zobowiązana, kierować się propozycjami lub wnioskami tak komisji, jak i samych radnych lub innych organów wewnętrznych rady gminy. Rada rozpatruje też projekty uchwał przedłożone w trybie inicjatywy uchwałodawczej. Opisane wyżej zachowanie Adama Myszora nie jest znane szerszej opinii publicznej i jest przed nią ukrywane, o ile bowiem posiedzenia Rady Gminy Wyry są transmitowane w internecie, a nagranie jest powszechnie dostępne, to posiedzenia poszczególnych komisji nie są w ten sposób rejestrowane. Zauważyć też należy zupełnie inne zachowanie Adama Myszora w zależności od sytuacji, czy w posiedzeniu uczestniczą uczestnicy spoza Rady Gminy Wyry i grona urzędu gminy. W przypadku uczestniczenia osób z zewnątrz Adam Myszor nie uzewnętrznia zachowania wyżej zapisanego, czego wielokrotnie jako radni byliśmy świadkami. Podkreślić należy, że Adam Myszor nie zaprzeczył swojemu zachowaniu przywołanym w uzasadnieniu uchwały z dnia 28 października 2021 roku.
13. Komisja podkreśla, że istota inicjatywy uchwałodawczej sprowadza się do przedstawienia propozycji podjęcia określonej uchwały przez radę gminy i rozpoznania sprawy w tym zakresie. Jednakże nie oznacza to w żaden sposób, że rada jest zobowiązana dany projekt uchwalić. Stąd też przy rozpatrywaniu wniesionej inicjatywy uchwałodawczej Komisja zajmuje stanowisko jak wyżej.
Przewodnicząca poinformowała, że przedstawione stanowisko komisji zostało poparte przez wszystkich sześciu członków tej komisji.
Właściwa część dyskusji nad projektem [POMIŃ]
Następnie w ramach dyskusji głos ponownie zabrał radny Adam Myszor wskazując, że dzień, w którym radni podejmują się pracy nad pierwszym obywatelskim projektem uchwały w historii gminy, jest dniem historycznym i zarazem świętem demokracji.
Podziękował wszystkim mieszkańcom za złożenie 1047 podpisów poparcia [od osób dorosłych zamieszkałych w Gostyni]. Radny zauważył, że jest to ogromna liczba, ok. ¼ mieszkańców Gostyni, a następnie zwrócił się do przewodniczącej Pasierbek-Konieczny i wszystkich radnych, by nie wyrzucili do kosza tego projektu i złożonych pod nim podpisów.
W dalszej części radny podziękował członkom komitetu inicjatywy uchwałodawczej na czele z pełnomocnikiem Szymonem Danielczykiem – za ogrom włożonej pracy i zaangażowanie w ostatnich tygodniach. Radny podkreślił, że komitet założony przez mieszkańców Gostyni nie tylko stworzył projekt uchwały, ale też skutecznie wprowadził go pod obrady rady gminy, m.in. uzyskując wymaganą liczbę podpisów. Radny zauważył następnie, że komitet nie mógł w trakcie pracy liczyć na wsparcie ze strony gminy, radnych czy lokalnych instytucji. Komitet nie wciągał też w swoje działania wspólnot parafialnych, którymi często wysługuje się gmina. Radny podziękował również osobom, które same z siebie postanowiły zaangażować się w zbiórkę i zebrać podpisy wśród swojej rodziny i znajomych.
Następnie, zwracając się wprost do pozostałych radnych, radny Myszor wskazał, że sprawa, przed która stoją jest bardzo prosta. Radni otrzymali projekt, który trafił na sesję na mocy obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej i to radni podejmą co do tego projektu ostateczną decyzję. Zauważył, że jest to w istocie kwestia dotykająca tego, czy radni uszanują wolę mieszkańców i przywrócą go do składu komisji, czy będą tkwić przy swoim stanowisku, chcąc utrwalić stan wprowadzony w roku ubiegłym. Potem radny zauważył, że pod obrady Rady Gminy Wyry nie trafiła „petycja”, jak inicjatywę określiła wcześniej Wójt Gminy Wyry Barbara Prasoł, ale pierwszy projekt inicjatywy uchwałodawczej. [Przy czym określenie to padło z ust wójt prawdopodobnie omyłko – przyp. red].
Odnosząc się do stanowiska komisji radny Adam Myszor zauważył, że powielono w nim 85% treści uzasadnienia do uchwały odwołującej go z tej komisji – a tą, jak powiedział, mieszkańcy bardzo dobrze znają i rozumieją, jednak się z nią nie zgadzają.
Następnie radny podkreślił, że insynuowanie, że mieszkańców ktoś wprowadził w błąd – ponad 2 tys. razy odtworzono nagranie z październikowej sesji na stronie gminy i YouTube, a sprawę szeroko opisywały lokalne media – jest obraźliwe dla mieszkańców, a stanowisko urąga godności komisji gostyńskiej.
Radny zauważył też, że radni gostyńscy [w tym stanowisku] występują wbrew swoim wyborcom, a inicjatywa powstała, bo mieszkańcom Gostyni nie podoba się to, że można usunąć radnego z komisji tylko dlatego, że ma inne zdanie.
Następnie radny zachęcił koleżanki i kolegów z rady do zapoznania ze słownikiem PWN w zakresie powszechnie używanego powiedzenia “na złodzieju czapka gore”. Zacytował: “Mówimy »Na złodzieju czapka gore«, mając na myśli zachowanie kogoś, kto zrobił coś niestosownego i boi się, że to wyjdzie na jaw”. Następnie radny wskazał, że takie sytuacje zdarzają się w tej gminie nagminnie, a uznanie polskiego przysłowia za „wulgarne, aroganckie i niestosownie” oznacza, że radni – chcąc tak bardzo się na nim odegrać – mogą walczyć nawet z językiem polskim.
Co do ukrywania rzeczywistego zachowania na komisjach, bo komisje nie są nagrywane, radny zauważył, że to radni większości odrzucili swego czasu złożony przez niego wniosek, by komisje były nagrywane. [Dla przypomnienia: w poprzedniej kadencji podobny wniosek o nagrywanie sesji złożony przez innego radnego z Gostyni również został odrzucony, a sam radny został za swoją propozycję wyśmiany przez radnych z Gostyni i Wyr].
Radny Adam Myszor w swojej wypowiedzi odniósł się też do radnych z Wyr, których zachowania nie komentował poprzednim razem [podczas podejmowania uchwały odwołującej]. Wyjaśnił, że podpisy były zbierane wśród mieszkańców Gostyni, bo sprawa dotyczy wprost komisji gostyńskiej, ale to nie oznacza, że radni z Wyr mogą zlekceważyć ten głos, bo mieszkańcy Gostyni to też mieszkańcy gminy i płacą tutaj podatki.
Następnie wyjawił, że do 28 października 2021 roku był zdania, że miejscowość Wyry to dla radnych z Wyr pierwsze miejsce na Ziemi. To dlatego, że radni z Wyr odwołali go wówczas za to, że postanowił zamieszkać w Wyrach. Zauważył, że gdy chciano go odwołać z komisji gostyńskiej to argumentowano, że nie mieszka w Gostyni [kryterium miejsca zamieszkania], ale gdyby chciał teraz wejść w skład komisji wyrskiej, to argumentem byłoby to, że został wybrany w Gostyni [kryterium miejsca wyboru].
Dalej radny wskazał, że podczas ubiegłorocznej sesji uzasadnienie pod uchwałą odwołującą zostało opracowane z motywów politycznych i mieszkańcy w swoim uzasadnieniu nie musieli powielać gminnej propagandy. Wskazał też, że mieszkańcy wystąpili w jego obronie także dlatego, że widzą, jak jest atakowany za to, że ma inne zdanie, a ponadto chcą tego, by rozwiązania w ramach komisji gostyńskiej były opracowywane przy udziale wszystkich radnych z Gostyni.
Następnie radny powiedział, że radni z Gostyni zapomnieli, że to mieszkańcy Gostyni ich wybrali. Poprosił, by sprawdzili, ile podpisów pochodzi z ich okręgów wyborczych, i wskazał, że są to też mieszkańcy, o głosy których zabiegali. Poprosił następnie, by radni wyrzucili do kosza swoją arogancję, a nie 1047 podpisów złożonych przez mieszkańców Gostyni. Radny zaapelował, by wznieśli się ponad swoje uszczypliwości, łapanie za słówka, a następnie dodał, że z ust radnych padały już wulgaryzmy, a sam jest sądzony za używanie ogólnie znanych sformułowań.
Na koniec jeszcze raz podkreślił, że radni mają przed sobą obywatelską inicjatywę uchwałodawcza, a nie “tzw. inicjatywę uchwałodawczą” jak określili ją w swoim uzasadnieniu radni z Gostyni. Wskazał, że jeśli radni wyrzucą głosy mieszkańców, to mieszkańcy będą o tym pamiętać, a także, że nikt im nie wmówi, że nie wiedzieli, co podpisywali. “Jesteście z mieszkańcami czy przeciwko mieszkańcom? Głosujcie”.
Radny Fityka sprawdzał podpisy
W następnej kolejności głos zabrał radny Tomasz Fityka. Na słowa kolegi odparł, że radni zawsze są po stronie mieszkańców. Następnie zauważył, że pod projektem obywatelskim podpisało się zaledwie nieco ponad 1 tys. osób, zaś 7 tys. mieszkańców gminy tego nie zrobiło, po czym dodał, że radny Adam Myszor jest radnym nie tylko Gostyni, wybranym z okręgu nr 15, ale też radnym Wyr.
Następnie radny Fityka przyznał się do tego, że sprawdził listy poparcia pod kątem podpisów złożonych przez mieszkańców z okręgu nr 15 i, jego zdaniem, dużo takich podpisów tam nie ma. Potem radny powiedział koledze, że zbierając podpisy wmawiał mieszkańcom, że to rada nie liczy się z jego głosem i ogólnie opowiadał mieszkańcom różne inne rzeczy. Powtórzył za stanowiskiem komisji gostyńskiej, że mieszkańcy, którzy podpisali się pod projektem nie znają przyczyn odwołania radnego, po czym wtrącił, że głównym powodem jego odwołania było to, że nie mieszka w Gostyni.
Radny Fityka zacytował następnie częściowo treść stanowiska komisji gostyńskiej dot. niekulturalnego zachowania radnego Myszora i jego negatywnego wpływu na pracę całej komisji, zwracając uwagę, że radny Myszor zaczął używać nowych sformułowań takich jak “na złodzieju czapka gore”, a potem dodał, że tylko ciągle manipuluje. Następnie radny Fityka przeprosił wójt i mecenasa za użycie zwrotu “toć wlyź na nia” [przytoczył je, nawiązując do sytuacji z udziałem radnego Myszora opisywanej przy odwołaniu].
Następnie radny stwierdził, że gostyński komitet inicjatywy uchwałodawczej zataił przed mieszkańcami to, za co radny Myszor został odwołany. Wskazał, że w dalszym ciągu nie ustały przyczyny, dla których tak się stało. Potem ponownie przypomniał radnym, że radny Myszor nie mieszka w Gostyni. Powiedział też, że jako radny jest niewiarygodny i ciągle upomina się o władzę.
W dalszej części wypowiedzi radny Fityka zarzucił radnemu Myszorowi, że nie zależy mu na współpracy w ramach rady gminy i dąży do uzyskania w gminie władzy absolutnej. Przypomniał, że nadal działa w ramach tego gremium i będzie głosował nad swoją uchwałą – i nikt mu tego głosu nie odbierze. Dodał, że tak samo może zabierać głos na komisji, składać tam wnioski. Następnie stwierdził, że radny Myszor ma problem tylko z tym, że nie otrzymuje już diety za udział w posiedzeniach komisji gostyńskiej.
Później radny Fityka ponownie przypomniał koledze, że radny reprezentuje wszystkich mieszkańców i ponownie przypomniał zwroty używane przez radnego: “bredzisz’, “nie potrafi pan do dwóch policzyć”, “trzeba tłumaczyć jak krowie na rowie”, “veto”, “ty bądź cicho”, “nie myśl, bo ci to nie wychodzi”, “pani to w ogóle mało co rozumie”. Zacytował też nowe sformułowanie z ostatniej komisji – “jaki koń, takie prowadzenie”, dodając, że być może niedokładnie przytacza słowa radnego.
Radny Fityka zarzucił następnie koledze, że w ostatni wtorek (29 marca) podczas obrad komisji gostyńskiej odgrażał się z palcem w górze – co uznał też za próbę szantażu – że na listach poparcia jest tyle podpisów, by móc przystąpić do nowych wyborów [poprzez referendum odwołujące radę gminy]. Następnie radny zarzucił koledze, że działa w nienawiści i przypomniał mu, że ślubował godnie i uczciwie sprawować obowiązki radnego względem mieszkańców i gminy. Następnie zarzucił mu też, że tylko manipuluje mieszkańcami i radnymi, i że na tym tylko polega jego praca.
Nawiązując do możliwości sporządzania nagrań z posiedzeń komisji radny Fityka powiedział, że wszystkie tematy podejmowane na posiedzeniach są jawne. Następnie podał, że na jednej z komisji, podczas której był obecny prezes jednego ze stowarzyszeń osób z niepełnosprawnością intelektualną, radny Myszor również zachowywał się niekulturalnie i agresywnie, czego nie tylko prezes był świadkiem.
Wracając o kilka lat wstecz radny Fityka przypomniał, że radny Myszor przegrał pierwsze wybory na wójta i drugie wybory na wójta. Przyznał się następnie, że wraz z radnym Myszorem startowali wspólnie z jednego komitetu wyborczego zarówno w jednych, jak i w drugich wyborach. Następnie powiedział, że jako rady w pierwszej kadencji musiał się wszystkiego nauczyć, ale dość szybko doszedł do wniosku, że stan gminy jest dobry, a tezy jego kompana o problemach nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
Potem radny wyjawił, że “w drugich wyborach” wraz z Piotrem Profaską zadali koledze pytanie: „czy pan zrozumiał już swoje błędy?”. Zaś radny Myszor odparł im, że „tak, zrozumiałem swoje błędy”. Radny wskazał, że teraz wychodzi na to, że omawianych wówczas błędów nie zrozumiał. Wyjawił też, że radny Myszor krótko po wyborach nazwał ich [radnych, którzy od niego odeszli] “farbowanymi lisami”. Następnie zapytał: “dlaczego wszyscy radni odeszli od pana?” i odpowiedział, że powodem był brak współpracy i dążenie radnego do władzy absolutnej. ”Nikt nie może mieć innego zdania niż pan” – powiedział.
Następnie radny Fityka stwierdził, że radny Myszor, pracując przed laty w Urzędzie Miasta Świętochłowice, nauczył się tam tylko technik manipulacji.
Na koniec tej wypowiedzi radny wskazał, że głównym argumentem za odwołaniem radnego było jego zachowanie. “Pan manipuluje tymi mieszkańcami i skłóca mieszkańców”.
Radny Myszor odpowiada radnemu Fityce
Radny Adam Myszor zauważył, że wystąpienie radnego Tomasza Fityki było ciągiem złośliwości i inwektyw. Powiedział, że wysłuchał tego wszystkiego z dużym spokojem, ale nie może przejść do porządku dziennego nad poziomem hipokryzji radnego Fityki.
Przypomniał, że nie kto inny, jak radny Fityka na każde wspomnienie o wolnym mandacie radnego wypominał mu „z palcem w górze”, że został wybrany z okręgu nr 15, a teraz, po tym, jak już dowiedział się od niego, że każdy radny ma wolny mandat i może działać dla całej gminy, to radny Fityka mówi tylko o wszystkich mieszkańcach gminy.
Następnie radny Myszor wskazał, że cały czas jest mowa o ponad tysiącu popisów od osób pełnoletnich z miejscowości Gostyń. Przypomniał, że zbiórka została zawężona do osób z Gostyni w nawiązaniu do przytaczanej przez radnych tradycji [komisja gostyńska – mieszkańcy Gostyni]. Radny wyliczył następnie, że jeśli już wskazywać na liczby, to trzeba mówić o 1047 podpisach na 3122 dorosłych mieszkańców z 2018 roku, a teraz o plus minus 200 więcej – z tego 1000 podpisów, to ok. ⅓ dorosłych mieszkańców Gostyni. W tym miejscu radny poprosił, by radny Fityka przestał manipulować mieszkańcami.
Radny Myszor powiedział następnie, że radny Fityka w potoku złośliwości i inwektyw wyjawił jedną rzecz, o którą być może chodzi radnym. Wskazał, że padły słowa, że „nikt pana nie toleruje w komisji”, „że mógłby się poprawić” [nagranie]. Radny powiedział, że odebrał to w ten sposób: „że jeśli przykleisz się do układu i będziesz działał z klucza, to pozostali uznają twoje zachowanie za poprawne, a póki patrzysz na ręce, pytasz i robisz to, czego oczekują mieszkańcy, to aprobaty pozostałych radnych nigdy nie uzyskasz”.
Co do przytyku o braku diety za udział w komisji gostyńskiej, to radny Myszor poinformował, że regularnie uczestniczy w posiedzeniach innych komisji, których nie jest członkiem i tam również dieta mu nie przysługuje [jest obecny z własnej woli]. Przyznał jednocześnie, że unikał dotąd udziału w Komisji skarg wniosków i petycji, aby swojej aktywności tam nie ujawniać, bo ta komisja zajmuje się w dużej mierze skargami na wójta.
Następnie potwierdził, że w październiku 2021 roku został pozbawiony diety za udział w posiedzeniach komisji gostyńskiej, ale wciąż w jej obradach uczestniczy.
Dalej radny Myszor zapytał, skąd radny Fityka wie, o czym rozmawiano z mieszkańcami podczas zbierania podpisów. Podkreślił, że to komitet tworzył projekt uchwały i to komitet zbierał podpisy pod projektem, a także, że komitet nie miał obowiązku powielania słów radnych, tym bardziej – jak zauważył radny – że cytaty przytoczone w uzasadnieniu do uchwały odwołującej, a także późniejszym stanowisku komisji, zostały wyrwane z kontekstu. Dla przykładu podał, że gdy swego czasu przypomniał, że przewodnicząca Pasierbek-Konieczny głosowała najpierw [w poprzedniej kadencji] za korzystnym dla kopalni studium, a potem protestowała przeciwko kopalni, użył zwrotu „pani to niewiele z tego rozumie”, zaś radni wyciągnęli tylko “pani to niewiele z tego rozumie”. Zauważył ponadto, że radny Fityka rzeczywiście źle zacytował ostatnie przytoczone przez niego przysłowie, które brzmi: „jaki jest koń, każdy widzi”. Zaapelował też, by radny był precyzyjny, bo ma na ustach słowa o manipulacji, a sam manipuluje.
Co do współpracy w ramach rady, radny Myszor powiedział, że nie odnosi wrażenia, że nie potrafi współpracować jeśli chodzi o kwestie merytoryczne. Zauważył, że to, iż nie bije brawa od rana do wieczora nad każdym projektem wójta czy pomysłem przewodniczącej – jak wskazał, chcącej ubiegać się o urząd wójta – nie znaczy, że nie chce współpracować z innymi radnymi. Wskazał, że m.in. wspólnymi siłami udało się wypracować gminny program dopłat do wymiany źródeł ciepła, i że wniósł do tego programu 11 poprawek, ale wspólnie udało się osiągnąć też wiele innych rzeczy.
Poprosił następnie, by radny Fityka nie tworzył czarnego obrazu, bo na co dzień wszystko wygląda inaczej. I jeszcze raz powiedział, że byłoby dobrze, gdyby komisje były nagrywane, jednak to rządząca większość tego nie chce.
Następnie radny Myszor wskazując raz jeszcze, że przewodnicząca Pasierbek-Konieczny z Gostyni będzie startowała w wyborach wójta na miejsce Barbary Prasoł z Wyr zapytał, czym rządzący będą teraz straszyć mieszkańców – bo gdy ich kandydatem była osoba z Wyr, to zawsze straszyli wójtem, który mógłby pochodzić z Gostyni [tj. Adamem Myszorem]. Dodał następnie, że mieszkańców Gostyni nie interesuje gdzie kto mieszka, czy są to Wyry czy Gostyń, bo najważniejsze jest, by działać na rzecz społeczności.
Potem radny Myszor zauważył, że to dla radnych jest problemem, iż przeniósł się do Wyr – „2 metry za znak”, i że przez 30 lat istnienia gminy, to rządzący mówili wszystkim, że Gostyń i Wyry to jedna gmina – przy czym teraz, jak podkreślił, problemem jest to, czy mieszka w Gostyni czy w Wyrach, mimo że cały czas mieszka na terenie gminy. Dalej przytoczył, że w oficjalnych dokumentach wypominano mu, iż przeprowadził się do innych miejscowości tak, jakby mógł mieszkać w więcej niż jednej miejscowości.
Następnie powtórzył, że ponad tysiąc osób podpisało się pod projektem obywatelskim, m.in. dlatego, że – cytując uzasadnienie do obywatelskiego projektu uchwały – „Cała bowiem władza organów gminy – Wójta i Rady Gminy – pochodzi od mieszkańców, tworzących z mocy prawa wspólnotę samorządową Gminy Wyry. Ewentualne rozliczenie działalności poszczególnych radnych należy zatem wyłącznie do mieszkańców Gostyni i Wyr, którego mogą dokonać podczas kolejnych wyborów samorządowych”, a także, że zdaniem mieszkańców, godnie ich reprezentuje i spełnia pokładane w nim nadzieje.
Co do przytyku o tym, że nie wygrał ostatnich wyborów na wójta, radny Myszor zwrócił się do radnego Fityki, by ten nie prowokował, bo za trzecim razem być może się uda.
Z kolei co do błędów wskazanych przez radnego Fitykę radny Myszor powiedział, że na swoich listach w istocie miał “farbowane lisy”, bo radni z jego komitetu nie tyle go zdradzili, jako inicjatora ich wspólnego komitetu wyborczego, ale zdradzili mieszkańców Gostyni, którym obiecywali inny pomysł na gminę. Następnie radny przypomniał też, jak razem z radnym Fityką chodzili przed wyborami do mieszkańców z ulotkami, i że rozmawiali ze wszystkimi, także osobami, które nie wyrażały się o nich pochlebnie. Na koniec radny jeszcze raz podkreślił, że na drodze inicjatywy uchwałodawczej mieszkańcy wnoszą o jego powrót do składu komisji gostyńskiej.
Radny Porfaska liczy „lajki”
W kolejności głos zabrał radny Piotr Profaska. Na początku swojej wypowiedzi podał, że w jego ocenie radny Myszor rozgrzał się do czerwoności i nerwy mu puściły, a także, że poruszył tak wiele wątków, że można się pogubić.
Radny następnie odniósł się do liczby zebranych podpisów i wskazał, że ta liczba przejdzie do historii. Zapytał radnego Myszora, gdzie jest obecnie ten wskazywany przez niego tysiąc osób, bo liczba oglądających transmisję to tylko 68 osób z czego, jak stwierdził, większość to prawdopodobnie członkowie rodzin radnych. Zaś co do wspomnianych przez radnego Myszora 30% podpisanych pod projektem dorosłych mieszkańców Gostyni, radny Profaska stwierdził, że radny Myszor musi się przyznać, że pod listem podpisały się też niczego nieświadome osoby starsze.
Następnie radny Profaska stwierdził, że radny Myszor usuwa ze swojego prywatnego profilu w serwisie Facebook wszystkie niepochlebne komentarze, co dużo osób może potwierdzić. Zapytał, gdzie jest tysiąc osób „lajkujących” posty “pana SD” i wskazał, że dzień wcześniej “pan SD” otrzymał pod swoim wpisem tylko 8 „polubień”.
Na koniec powiedział, że radni pracują dla mieszkańców, pracują w terenie, a radny Myszor pracuje tylko wtedy, gdy ma potrzebę zbierać podpisy. Poprosił też o zakończenie dyskusji.
Nawiązanie do twórczości Sienkiewicza
W dalszej kolejności głos zabrała radna Barbara Polok z Wyr. Wskazała, że odbiera wypowiedzi radnego Myszora za napastliwe, gdy mówi, że „trzeba radnym patrzeć na ręce” lub, że część z nich jest „przyklejona do układu”. Podkreśliła, że radni są pojedynczymi radnymi – dyskutują na komisjach, wypracowują tam swoje stanowiska i każdy wedle własnego sumienia później głosuje. Zauważyła, że pozostałym radnym udało się stworzyć w Wyrach wspólnotę samorządową. Na koniec rzuciła „kończ waść wstydu oszczędź”, bo jak wyjaśniła, nieudolne machanie szabelką jak Kmicic do niczego nie prowadzi.
Następnie radny Tomasz Fityka przyznał, że jego największym błędem było wprowadzić radnego Myszora do rady, i że będzie tego żałował do końca życia. Później wyjaśnił, że wraz z innymi radnymi z komitetu Adama Myszora odeszli od niego, bo poznali jak funkcjonuje gmina. Podkreślił, że największa pracę wykonują urzędnicy, a radny tylko się lansuje. Dalej radny uzupełnił, że jako radni przejrzeli na oczy w pierwszej kadencji [2014-2018], a w drugiej [2018-2023] uświadomili o tym radnego Myszora.
Później radny Fityka powiedział, że należy się szacunek pani wójt za prowadzenie tej gminy, choć wcześniej nie był tego świadomy, ponieważ był mamiony złymi opiniami w tym zakresie. Jeszcze raz powiedział, że “trzeba było postawić kropkę” i „od niego odnieść”. “Radni odeszli i pracują w zgodzie z wyrskimi radnymi”.
Dalej radny Fityka odniósł się też do wspomnianej przez niego liczby 7 tys. osób, które nie podpisały się pod obywatelskim projektem uchwały przypominając po raz kolejny, że radny Myszor reprezentuje wszystkich mieszkańców gminy.
Na koniec radny Fityka raz jeszcze wyraził ogromny szacunek za pracę i zaangażowanie w rozwój gminy pod adresem wójt Barbary Prasoł.
Radny Myszor odpowiada kolejnym radnym
W odpowiedzi na wypowiedź radnego Piotra Profaski radny Adam Myszor powiedział, że porównywanie 1 tys. podpisów do oglądalności sesji czy lajków na Facebooku świadczy o oderwaniu radnego od rzeczywistości, bo tego nie można porównywać. Jak wskazał, radny z jednej strony stawia poważną inicjatywę i zaangażowanie ludzi, a z drugiej strony policzone przez niego polubienia pod wpisem na profilu kolegi Szymona na Facebooku.
Co do wypowiedzi radnej Barbary Polok radny Myszor powiedział, że dziękuje jej za porównanie od postaci Kmicica i zauważył, że mimo, iż popełniał on błędy, a także nie był doskonały, na końcu sam król się za nim wstawił, a także, że zyskał względy ukochanej. Powiedział ponadto radnej, że być może będzie musiała w przyszłości sięgnąć jeszcze po inne cytaty z “Potopu” Sienkiewicza.
Następnie radny Myszor zauważył, że mimo, iż za każdym razem jest obiektem ataku radnego Tomasza Fityki, a radnemu Piotrowi Profasce zdarzyło się przeklinać podczas obrad, to nie złożył pod ich kątem żadnego zawiadomienia, nikomu też nie odbierał prawa do uczestnictwa w obradach.
Dalej radny Myszor zauważył, że to radni gminy wyrzucili go z komisji gostyńskiej i to jest powodem, dla którego mieszkańcy podjęli się wysiłku wniesienia obywatelskiego projektu uchwały. Zauważył, że dysponuje w radzie tylko jednym głosem i nie jest mu wstyd za to, że zwraca się o pomoc do mieszkańców i ich siły sprawczej. Podkreślił, że mieszkańcy są wspaniali i dobrze się orientują w tym, co dzieje się w ich gminie.
Następnie radny Myszor powiedział, że nikt nikogo niczym nie straszy, bo wybory są co 5 lat. Ponadto mieszkańcy mogą wnosić o weryfikację decyzji radnych [np. w drodze inicjatywy uchwałodawczej], i że nikt nie musi “ćwierkać z jednego klucza”. Zauważył też, że gdyby podpisy były zbierane nieco dłużej, to byłoby ich z pewnością więcej.
Na koniec swojej wypowiedzi radny Myszor zauważył, że radny Profaska ujął godności seniorów mówiąc, że nie wiedzieli co podpisują. Zaapelował o szacunek dla starszych osób, bo wbrew wypowiedziom radnego, seniorzy doskonale się we wszystkim orientują. Wniósł też wniosek formalny o zamknięcie dyskusji i przejście do głosowania.
Wypowiedź przewodniczącej rady gminy
Przewodnicząca Joanna Pasierbek-Konieczny zaznaczając, że radny zgłosił swój wniosek niezgodnie z procedurą, powiedziała, że wnosi wobec tego stanowisko odrębne, ponieważ chce jeszcze zabrać głos w dyskusji. Zaznaczyła, że mimo iż miała to w planach, nie poruszy wszystkich kwestii dotyczących radnego Myszora, zostawiając je na później.
Na początku powiedziała, że podczas pierwszej sesji, gdy radny Adam Myszor gratulował wójt Barbarze Prasoł wygranych wyborów, wójt powiedziała do niego, że kampania się skończyła, kierując pod jego adresem zaproszenie do wspólnej pracy na rzecz gminy. Jak podkreśliła, radny odpowiedział na to, że kampania dopiero się zaczyna, co, zdaniem przewodniczącej, określiło kierunek, według którego radny teraz postępuje.
Następnie przewodnicząca odniosła się do swojej wypowiedzi z pierwszej sesji, podczas której powiedziała że “jestem tu po to, by zasypywać wyrsko-gostyńskie rowy”. Jej zdaniem radny Myszor zakpił z tych słów – choć nie uczynił tego wprost, przed kamerami.
Przewodnicząca zarzuciła też radnemu, że czasami traci kontrolę nad swoim zachowaniem, co było widoczne także podczas bieżącej sesji. Następnie zauważyła, że najtrudniejszym tematem, takim, który wzbudzał zawsze w radnym “agresję i zachowanie, które nie godzi w postawę, bycie radnym”, był temat jego miejsca zamieszkania. Przypomniała, że temat ten wypłynął wkrótce po wyborach pod postacią kierowanych do rady pism w tej sprawie. Powiedziała, że radny rzucał wtedy na jej stół pismami, że pod jego adresem wpływają anonimy i radni się na niego uparli. Jednak, jak zauważyła, wtedy, radny zapytany o miejsce zamieszkania, nie udzielił żadnej odpowiedzi i tym samym zlekceważył swoich wyborców. Zaś teraz, kontynuowała przewodnicząca, gdy radny mieszka w Wyrach i jego miejsce zamieszkania nie jest już kłopotliwe pod względem prawnym, temat miejsca zamieszkania nie stanowi już dla niego takiego problemu. Przypomniała też, że na początku kadencji ostatecznie nie zaprosił radnego Szymona Załęckiego do siebie na kawę, bo nie mieszkał ani w Gostyni, ani na terenie gminy Wyry. Następnie przewodnicząca dodała, że tylko sam radny Myszor wie, gdzie wtedy mieszkał, a także, że teraz mieszka zgodnie z przepisami.
Przewodnicząca Joanna Pasierbek-Konieczny podkreśliła, że radny Adam Myszor będzie radnym do końca tej kadencji i nic się w tej sprawie nie zmieni, chyba że sam zrzeknie się mandatu. Powiedziała, że “nikt mu tego mandatu nie odbierze”, tak jak nikt nie odbiera mu prawa głosu i nie dąży do tego, by był po stronie pani wójt. Wskazała, że jako radny ma prawo być opozycją i tą opozycją jest, poprosiła jednak radnego Myszora, by był opozycją konstruktywną.
Następnie przewodnicząca przyznała, że ma już dość ciągłego manipulowania, przeinaczania faktów, wybiórczego traktowania tych faktów, a także posługiwania się nimi w taki sposób, by oczerniać innych radnych przed mieszkańcami. Wskazała, że to, co radny robił na sesjach przy okazji uchwalania nowych stawek podatku czy nowych stawek za śmieci, i to, że potem wywieszał nazwiska radnych na tablicach ogłoszeń, ocierało się o zastraszanie i próbę wywołania wpływu na podejmowane przez radnych decyzje.
Przewodnicząca Joanna Pasierbek-Konieczny podkreśliła, że radny Adam Myszor, który jego zdaniem jest jedynym radnym opozycyjnym i przez to jest nieustannie blokowany, jest jednocześnie przewodniczącym najważniejszej komisji tej rady – Komisji rewizyjnej. Wskazała następnie, że dzięki temu radny Myszor ma pełne prawo, i jako radny, i jako przewodniczący tej komisji, do kontrolowania, sprawdzania i weryfikowania, a także przeglądania wszystkich dokumentów dotyczących wójta, urzędu gminy i wszystkich podległych jednostek.
Przewodnicząca zaznaczyła następnie raz jeszcze, że nie ma ważniejszej komisji w tej radzie, i że to nie jest zamykanie ust opozycji. Przyznała też, że mimo, iż zna wiele rad gmin i miast, to w niewielu samorządach jest tak, że stanowisko przewodniczącego komisji rewizyjnej przydziela się osobie, która była kontrkandydatem w wyborach wójta, bo na początku kadencji to radny Adam Myszor stał się z woli gminnych radnych przewodniczącym tej komisji. “I to jest właśnie przejaw demokracji” – podkreśliła.
Potem przewodnicząca zaznaczyła, że radny Myszor ma prawo głosu, może bywać na wszystkich komisjach, zgłaszać wnioski i je motywować, a jeśli przekona do swoich propozycji innych radnych, to oni takie propozycje poprą. Przywołując wypowiedź radnej Barbary Polok dodała, że radni są pojedynczymi radnymi.
Następnie przewodnicząca Pasierbek-Konieczny zwróciła się wprost do mieszkańców zapewniając, że to nie jest tak jak mówi radny Myszor, bo jego zachowanie jest inne, gdy nie ma kamer i gości z zewnątrz. Zaprosiła mieszkańców od obserwowania posiedzeń komisji, wskazując, że najlepiej byłoby, gdyby czynili to zza kulis, bo wtedy mogliby usłyszeć, jak na co dzień wyraża się radny Myszor względem innych radnych.
Przewodnicząca następnie podała, że radny ma już swój utarty schemat działania – jeśli któryś radny wystąpi przeciwko niemu, to natychmiast “jest kontra i atak”. Zauważyła, że być może niektórzy radni mają po takich wydarzeniach obawy i wolą się nie odzywać, po czym przyznała, że radny Adam Myszor “świetnie posługuje się językiem polskim”, ma dużo do powiedzenia i jego wypowiedzi są wielowątkowe – a nie każdy radny musi posiadać taką umiejętność. “To jest pana duży plus” – powiedziała przewodnicząca dodając, że rzeczywiste działanie to nie tylko mówienie, i przywołując wypowiedź radnego Tomasza Fityki powiedziała, że radni są z mieszkańcami.
W dalszej części wypowiedzi przewodnicząca przyznała, że nie tylko słyszała, że radny Myszor chodzi po domach za podpisami, ale też widziała radnego Myszora zbierającego podpisy, gdy wracała z pracy lub urzędu gminy. Przyznała, że nie wie, co dokładnie słyszały osoby, do których zwrócił się z prośba o poparcie, ale niektórzy mówili jej, że złożyli podpis pod listą tylko dla świętego spokoju. Ponadto zauważyła, że radny nie powiedział, ile osób odmówiło jego prośbie, a prawdopodobnie było takich odmów całkiem sporo.
Przewodnicząca powiedziała też, że póki co zostawia personalne wycieczki radnego w jej stronę. Przyznała, że jest świadoma tego, iż agresja radnego względnej niej będzie rosła, ponieważ radny upatrzył w niej przyszłego kontrkandydata “do wymarzonego stanowiska wójta gminy”. Przypomniała jednak, że wybory i kampania rozpocznie się dopiero po ogłoszeniu terminów wyborów i wskazała, że to co radny robił teraz, zbierając podpisy i zachęcając do głosowania na niego w kolejnych wyborach, jest bezpodstawnym prowadzeniem kampanii wyborczej. Przewodnicząca zauważyła ponadto, że na dziś nie wiadomo, kiedy odbędą się kolejne wybory samorządowe – może to być jesienią 2023 roku, a nawet wiosną 2024 roku. Poprosiła radnego, by wstrzymał się z kampanią do czasu ogłoszenia terminu kolejnych wyborów.
Na koniec przewodnicząca Joanna Pasierbek-Konieczny podkreśliła, że szanuje wolę i stanowisko mieszkańców, szanuje wszystkich mieszkańców gminy, ale nie może pozwolić na to, by radny Adam Myszor obrażał i traktował innych radnych jako niegodnych funkcji, które sprawują. Ponadto jeszcze raz zaznaczyła, że nikt nie zamyka radnemu ust, bo ma pełne prawo do kontrolowania gminy jako przewodniczący Komisji rewizyjnej, a jedyną różnicą dla niego jest to, że po odwołaniu ze składu komisji gostyńskiej utracił część diety.
Przejście na drogę sądową?
Następnie radny Adam Myszor w ramach złożonego wniosku formalnego poparł swój wniosek i zauważył, że gdyby w taki sam sposób, w jaki uczyniła to przewodnicząca, uzasadniał na innej sesji swoje stanowisko w sprawie wniosku formalnego, to już dawno zostałby przywołany do porządku, a potem stracił głos.
Następnie radny stwierdził, że w wypowiedzi przewodniczącej Joanny Pasierbek-Konieczny zawarte zostały oskarżenia pod jego adresem – że prowadzi nielegalną kampanię, że nie mieszkał na terenie gminy. W związku z tym przekazał przewodniczącej, że jeśli za to nie przeprosi, to będzie konsultował się z prawnikami odnośnie wprowadzenia tej sprawy na drogę sądową. Zarzucił przewodniczącej, że publicznie kłamie rzucając pod jego adresem takie oskarżenia. Zasugerował jednak, że formą zabezpieczenia przewodniczącej może być w przypadku procesu tłumaczenie, że wskazał ją jako kontrkandydata w wyborach wójta.
Następnie radny zauważył, że mimo iż przewodnicząca sprawniej posługuje się językiem polskim niż radny Fityka, to z jej wypowiedzi też dało się odczytać o co w tej całej sprawie chodzi. Zacytował: “wójt panu dała to stanowisko” [w pierwszej chwili, przez pomyłkę (nagranie), przewodnicząca przekazała w swojej wypowiedzi, że wójt dał radnemu stanowisko przewodniczącego Komisji rewizyjnej, po czym niezwłocznie to poprawiła mówiąc, że doszło do tego z woli radnych – przyp. red]. Następnie radny podkreślił, że swój mandat otrzymał od mieszkańców, a nie od wójta, i tego się trzyma.
Radny Myszor poinformował następnie, że radny Fityka namawiał już innych do odwołania go z funkcji przewodniczącego Komisji rewizyjnej, a nie doszło do tego dlatego, że został odwołany z komisji gostyńskiej co rozeszło się po Gostyni.
Odnośnie wspomnianych przez przewodniczącą osób, które odmówiły złożenia podpisu radny wskazał, że jeśli radni są pewni swojego poparcia, to mogli tą samą drogą go odwołać – to znaczy założyć komitet i zebrać podpisy za odwołaniem. Jednak jak wskazał, nie zrobili tego, bo mogli skorzystać z tego, że posiadają większość w radzie, czyli nie zabiegać o poparcie społeczeństwa a wystąpić z pozycji silniejszego. Radny zapewnił następnie swoich rozmówców, że gdyby zwrócili się do mieszkańców o poparcie jego odwołania, to nie otrzymaliby na to ich zgody. Poza tym zauważył, że każdy może powiedzieć, że ktoś coś komuś powiedział – i przez to nie jest to żaden argument.
Następnie radny wskazał, że manipulacją jest wyciąganie z kontekstu sformułowań typu “pani to niewiele z tego rozumie” czy popularnych powiedzeń, a następnie stawianie tego na równi z wulgaryzmami, by budować obraz, że jest osobą pozbawioną kultury osobistej. Podkreślił, że radnym zależy właśnie na budowaniu takiego obrazu radnego opozycyjnego.
Radny Myszor powiedział też, że mieszkańcy mają prawo dowiedzieć się o tym, jakie decyzje podejmuje większość, zaś samo informowanie o tym np. przez Facebooka, nie jest niczym złym, bo to też jest pracą radnego – informować mieszkańców o sprawach gminy.
Następnie radny odniósł się do pierwszej sesji i wypowiedzi przewodniczącej odnośnie jego rzekomej dezaprobaty dla słów o zakopywaniu wyrsko-gostyńskich rowów. Wskazał, że nie wie na jakiej podstawie zostało to przytoczone i nie ma na to żadnych dowodów.
Co do miejsca zamieszkania radny powiedział, że nie mówił już o miejscu zamieszkania, bo wyręczył go w tym radny Fityka. Podkreślił, że w przedstawionej przez niego relacji [na innej sesji] zabrakło już tylko podania dokładnego numeru nieruchomości, w której mieszka. Radny zasugerował, że radny Fityka być może nie uczynił tego na forum w obawie przed ewentualnymi konsekwencjami.
Następnie radny powiedział, że przewodnicząca w temacie inicjatywy obywatelskiej rozwijała język polski, dużo o tym mówiła, a także robiła teatralne miny i gesty, choć sprawa dla niego jest prosta – mieszkańcy nie zaakceptowali zmiany składu komisji.
Zarzucił też przewodniczącej, że kłamała w prasie mówiąc o tym, że po odwołaniu ze składu komisji nic się dla niego nie zmieniło, bo po wyciągnięciu na sesji wszystkich konsekwencji okazało się, że tak nie jest. Wymienił, że w ramach posiedzeń komisji gostyńskiej nie może głosować nad wnioskami mieszkańców, protokołami, opiniowaniem uchwał, w sprawie procedury budżetowej i absolutorium.
Radny podkreślił ponadto, że to nie dieta jest najważniejszą zmianą, jak mówią to radni, ale to, że nie może głosować. Zauważył, że za uczestnictwo w posiedzeniach komisji wyrskiej czy komisji komunalnej również nie otrzymuje diety, bo nie jest członkiem tych komisji, a mimo to uczestniczy w obradach.
Następnie radny Myszor poprosił, zwracając się do przewodniczącej, by grała uczciwie. Zaapelował by nie usuwać opozycji wykorzystując większość tylko dlatego, że radny użył przysłowia lub wskazał, że coś zrobiono niezgodnie ze sztuką.
Radny również nawiązał do pierwszej sesji, w trakcie której zaapelował, by uszanować duże grono mieszkańców, które oddało na niego głos w wyborach zarówno w Wyrach, jak i w Gostyni. Podkreślił, że w gminie żyje duża grupa mieszkańców, która ma inne podejście do różnych spraw niż aktualnie rządzący, i to też trzeba uszanować. Wskazał, że wyrzucając go z komisji gostyńskiej radni wyrzucili głosy oddane na niego w wyborach, a jeśli odrzucą również inicjatywę uchwałodawczą, to do wyrzucenia tych głosów dojdzie ponownie.
Dalej radny wskazał, że nie jest tajemnicą, iż pomagał zbierać podpisy pod uchwałą mieszkańców. Wyjawił, że nie mógłby wobec tej inicjatywy postąpić inaczej. Zaznaczył jednak, że główną osią byli mieszkańcy, którzy ten projekt zainicjowali.
W odniesieniu do negatywnego stanowiska komisji gostyńskiej co do obywatelskiego projektu mieszkańców radny Myszor przekazał, że dopiero w dniu sesji o godz. 15.31 otrzymał stanowisko komisji gostyńskiej na maila, zaś członkowie komisji mieli rozsyłać to pismo między sobą wcześniej – przy czym dokument ten nie był otwarcie dostępny w eSesji. Zapowiedział, że ta sytuacja będzie analizowana przez prawników, czy nie jest to podstawa do uchylenia tej decyzji, bo materiały na komisje powinny być w systemie eSesja, a nie wysyłane w sposób mniej transparentny między radnymi.
Następnie, wracając jeszcze raz do zbiórki podpisów radny powiedział, że mieszkańcy mogą go zapytać o wszystko – o miejsce zamieszkania, poglądy, o to jak działa w gminie – i nie boi się tego, a w ostatnich tygodniach chciał, żeby jak najwięcej tych podpisów zebrać. Dalej radny wskazał, że radni większości nie docenili głosów mieszkańców, bo zebrano 1047 podpisów i temat jego odwołania z komisji gostyńskiej wrócił.
Na koniec zarzucił radnym, że został odwołany z komisji przed Wszystkim Świętymi, by sprawa się nie rozeszła, a mieszkańcy szybko o niej zapomnieli. Dodał, że mieszkańcy uważają, że dobrze ich reprezentuje i chcą go w komisji, czy się to przewodniczącej i radnym podoba czy nie. “Jesteście z układem, przeciw mieszkańcom, czy głosujcie zgodnie z wolą mieszkańców? Decyzja należy do was” – powiedział na zakończenie.
Przewodnicząca Joanna Pasierbek-Konieczny odparła na to, że ta wypowiedź jest kolejnym przykładem wywierania presji na radnych, wpływania na ich decyzje. Powtórzyła, że radnego Myszora wybrali mieszkańcy, a rada powołała go do funkcji przewodniczącego Komisji rewizyjnej. Co do kwestii zamieszkania w momencie wyborów przewodnicząca odpowiedziała, że tylko sam radny Adam Myszor wie, gdzie wtedy mieszkał. Następnie przewodnicząca zamknęła dyskusję nad projektem i przeszła do głosowania.
Głosowanie nad projektem uchwały [SPIS TREŚCI]
Za przyjęciem pierwszego w historii gminy obywatelskiego projektu uchwały głosował 1 radny – Adam Myszor, 13 radnych wyraziło zdanie przeciwne, a 1 radny – Wojciech Surma – wstrzymał się od głosu.
W reakcji na to radny Adam Myszor powiedział, że to hańba dla tej rady, a także, że radni zlekceważyli głosy mieszkańców. Odezwała się też radna Barbara Polok pytając: „czy wszyscy mogą teraz mówić?”. Przewodnicząca Joanna Pasierbek-Konieczny poprosiła radnych o wyłączenie mikronów i, wskazując na radnego Myszora, powiedziała, że tak własnie zachowuje się radny i, mimo prób, nie ma z nim możliwości współpracy.
Do głosowania nad obywatelskim projektem uchwały doszło o godz. 21.25.
Pierwszy w historii gminy obywatelski komitet inicjatywy uchwałodawczej został powołany 23 stycznia 2022 roku za sprawą trzynastu mieszkańców Gostyni. 21 lutego wnieśli oni zawiadomienie o utworzeniu komitetu w biurze rady gminy, o czym po raz pierwszy poinformowano 24 lutego w trakcie lutowej sesji Rady Gminy Wyry. 28 lutego przekazane przez inicjatorów zawiadomienie ukazało się w Biuletynie Informacji Publicznej. W kolejnych tygodniach członkowie komitetu zbierali podpisy pod listą poparcia chodząc „od drzwi do drzwi”. Pierwsze listy poparcia wpłynęły do urzędu 21 marca wraz z ostatecznym projektem uchwały. 31 marca projekt trafił pod obrady rady gminy. Ostatecznie, decyzją radnych, zgłoszony projekt został odrzucony.