Od kiedy w gminie Wyry reaktywowano Spółkę Wodną Wyry Gostyń, przynajmniej raz do roku powraca temat rowów melioracyjnych i ciążących na nas obowiązków względem ich należytego utrzymania. O ile zdajemy sobie sprawę, że zadania z tego zakresu są istotne dla bezpieczeństwa ludzi i mienia, zwłaszcza w razie ulewnych deszczy, to często już trudniej jest sobie wyobrazić, jak cały ten otaczający nas system – miejscami bardzo niepozorny – tak naprawdę na danym terenie działa.
Jaskrawym przykładem, na którym dość łatwo można pokazać zachodzące zależności, jest teren położony wzdłuż linii lasu Jastrzębiec, rozpisany pomiędzy ulicę Pszczyńską, Franciszka Fityki, Tyską i Tęczową. Jest to teren na tyle charakterystyczny, że pozwala wskazać nie tylko na współzależności pomiędzy ukształtowaniem terenu a siecią istniejących cieków wodnych o różnym charakterze, ale też na konkretne rozwiązania, które mają na celu jeszcze bardziej usprawnić spływ wody z dróg i posesji.
Sytuacja w tej części Gostyni przedstawia się następująco:
Analizę tego konkretnego obszaru najlepiej zacząć od północy i ul. Pszczyńskiej (rejon przystanku „Gostyń Łuczników”), zgodnie z kierunkiem spływu wody do rzeki Gostynki. Śladem przynależnych cieków podążamy z Tomaszem Fityką i Piotrem Profaską, radnymi Rady Gminy Wyry z Gostyni, którzy tłumaczą poszczególne fragmenty systemu.
X. Strefa kumulacji wód. Na wskazanym fragmencie znajduje się najniższy punkt w tej okolicy. W razie gdyby nie było tu odwodnienia, woda napływająca z lasu i od strony ul. Pszczyńskiej zbierze się między budynkami.
– Znajdujemy się w miejscu kumulacji spływu wód opadowych z obszaru już wspomnianych ulic: Pszczyńskiej, Fityki i znacznej części Tyskiej, od strony lasów w granicy polno-leśnej, przy jedynym odpływie z ul. Tyskiej (krzyż). Tutaj, po planowanej przebudowie ul. Tyskiej, znajdzie się też dodatkowy odpływ z kanalizacji deszczowej – wskazuje radny Tomasz Fityka – Pytanie, jakim staraniem zostanie objęte działanie poprawy stosunków wodnych w tym miejscu, celem uniknięcia nadmiernego obciążenia wspomnianych ulic?
– Rów „W” pełni szczególną rolę w naszej gminie, bo dotyczy obydwu miejscowości, nie tylko przez rzeźbę terenu, ale i bliskość oczyszczalni. Wody wspólne, ulegające tam filtracji, są sprowadzane do tego rowu, dlatego powinien on być – co często podkreślam – zawsze objęty szczególną pieczą. Także po to, by nie powodował przy ulewach podtopień w rejonie ul. Tyskiej – zaznacza radny Fityka.
Opisywany odcinek rowu opaskowego na granicy polno-leśnej, w tym wszystkie przyległe do niego kanały, stanowi najrozleglejszy system tego typu, a zarazem najbardziej skomplikowany, jeśli chodzi o teren Gostyni czy gminy. Całość tworzą cieki ściśle ze sobą połączone, ze znacznie ograniczonym odpływem przez ukształtowanie terenu. Przy braku tych cieków lub ich niedrożności, nieruchomości znajdujące się w dolinie mogłyby przy silnych opadach deszczu szybko zostać zalane. Dlatego też gospodarka wodna jest tak ważna – ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo ludzi i mienia, a przez to i komfort życia mieszkańców.
– To co spowodowało odtworzenie tych rowów, zwłaszcza po stronie lasu, to to, że wcześniej wody wychodzące z lasu znacznie obciążały tereny przyległych posesji i w efekcie dochodziło do podtopień. Ostatnio przekonaliśmy się o tym w maju 2010 roku. Ulica Franciszka Fityki została zalana wodami opadowymi, jak również nastąpił spływ wody z lasu. Konieczna okazał się wtedy interwencja OSP Gostyń, doszło nawet do workowania newralgicznych miejsc w obronie domów i posesji. Prace odtworzeniowe rowów, które udało się wykonać po tym czasie, odżegnały niebezpieczeństwo, a także spowodowały znaczne uregulowanie wód opadowych – mówi radny Tomasz Fityka.
– Po tym jak rowy zostały odtworzone, ważnym jest, by pamiętać o ich bieżącej konserwacji, w tym przede wszystkim ich wykaszaniu – zaznacza radny Piotr Profaska – Co więcej, niekoniecznie prace te musi za każdym razem wykonywać właściciel gruntu, na której znajduje się rów, bo w drodze dobrosąsiedzkich relacji, warto aby w utrzymanie rowów włączyli się też sąsiedzi. Pamiętajmy: to, że rów nie znajduje się na naszej posesji nie znaczy, że jako właściciele nieruchomości sąsiedniej, z tego rowu nie korzystamy. Zwykle jest tak, że choć rów w okolicy jeden, to jego faktycznych użytkowników wielu – podkreśla.
W przypadku rowu okręcającego las Jastrzębiec, który zapewnia bezpieczeństwo czterem ulicom, niezbędnych udrożnień udało się dokonać w wyniku szerokiego porozumienia i współpracy, przy głównym wykonawstwie Spółki Wodnej i zaangażowaniu lokalnego lidera. Teraz kiedy rowy zostały już odtworzone, ich stanu doglądają sami mieszkańcy.
Pozostałe zdjęcia z omawianego terenu: