Site icon gostynslaska.pl – informacje z Gostyni

Na sesji w sprawie zbiornika. Wody Polskie odcięły się od mostków

Podczas XXXIV sesji Rady Gminy Wyry w czwartek 28 października, radni spotkali się z pracownikami gliwickiego oddziału Wód Polskich w celu omówienia planów budowy zbiornika na rzece Gostynce. W toku dyskusji okazało się, że planowany jest obecnie zbiornik mokry, a nie suchy, a także, że „Wody” nie uznają mostków na rzece za swoje.

Zbiornik dla ochrony Krakowa
Na początku spotkania przewodnicząca Rady Gminy Wyry Joanna Pasierbek-Konieczny przypomniała, że o planach budowy zbiornika mieszkańcy dowiedzieli się na początku bieżącego roku za sprawą „Programu działań nietechnicznych i retencyjnych stanowiących element zarządzania ryzykiem powodziowym w regionach wodnych Małej Wisły i Górnej Wisły (zlewnia powyżej Krakowa), z uwzględnieniem ochrony przed powodzią miasta Krakowa”, w ramach którego określono, że dla ochrony miasta Krakowa zakłada się budowę szeregu polderów i zbiorników retencyjnych, z których jeden miałby powstać na rzece Gostynce w Gostyni.

Następnie przypomniała, że w gminie od razu zapoznano się z planowanym przebiegiem zbiornika w ramach tego programu, a na początku kwietnia – wraz z kierownik Referatu Gospodarki Komunalnej i Inwestycji oraz radnym Tomaszem Fityką – wzięła udział w konsultacjach dotyczących tego programu. Jednocześnie gmina wystosowała w tej sprawie swój protest – treść pisma dostępna tutaj.

Przewodnicząca wyjaśniła też, że przedstawiciele podmiotu zaangażowanego w te wszystkie działania zostali zaproszeni na październikową sesję, by mieszkańcy mogli od nich bezpośrednio usłyszeć, co aktualnie dzieje się w tym temacie.

Państwowe Gospodarstwo Wodne „Wody Polskie” Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach reprezentowali: Marcin Jarzyński – zastępca dyrektora ds. ochrony przed powodzą, Stefan Mojżeszek – dyrektor Zarząd Zlewni w Katowicach, Jan Grygier – zastępca dyrektora Zarządu Zlewni oraz Linda Hofman – rzeczniczka prasowa oddziału.

Prezentacja założeń programu
Na początku przedstawiciel Wód Polskich powiedział, że celem omawianego programu jest zmniejszenie ryzyka powodziowego w zlewni powyżej Krakowa, ze szczególnym uwzględnieniem ochrony miasta. Miałoby się to stać poprzez budowę kilkunastu obiektów retencyjnych. Przyznał następnie, że nad projektem pieczę trzyma oddział w Krakowie, ale z uwagi na to, że zbiorniki projektowane są też w rejonie gliwickim, to zadanie podlega w części pod Wody Polskie w Gliwicach.

W ramach prac nad programem zarekomendowano budowę 10 polderów przeciwpowodziowych na terenie województwa małopolskiego oraz 2 zbiorników wielozadaniowych – „Gostyń” i „Łąka Mizerów” w województwie śląskim. Zbiorniki mogą pełnić rolę polderu, ale też retencjonować wodę w okresie suszy.

Dla zbiornika wielozadaniowego w Gostyni proponowane są następujące parametry: rzędna korony na wysokości mostu w lesie – 250 m n.p.m, maksymalna wysokość zapory – 5 m, długość zapory – 1250 m, a kubatura nasypu – 68 346 m³. Zbiornik mógłby przyjąć według ustaleń specjalistów do 3,11 mln m³ wody.



Granice zbiornika zostały określone z wykorzystaniem naturalnego ukształtowania terenu, aby uniknąć budowy wałów. Sztuczna byłaby tylko zapora w lesie. Zbiornik miałby zająć 161 działek, w tym objąć zasięgiem teren firmy z branży spożywczej z ul. Tyskiej. Na zakładanym obszarze znajdują się korytarze ekologiczne – krajowy korytarz ekologiczny KPd-15B Lasy Pszczyńskie i lokalny korytarz ichtiofauny. Realizacja inwestycji może wpłynąć na chronione gatunki roślin i zwierząt, a także na krajobraz i klimat.



W wyniku konsultacji na terenie planowanego zbiornika stwierdzono istnienie schronu polowego na Starej Pile. Wody Polskie skontaktowały się w sprawie schronu z wojewódzkim konserwatorem zabytków otrzymując w odpowiedzi pozytywną opinię co do możliwości przeniesienia schronu w inne miejsce.



– Obecnie mówimy tylko o programie działań. Proszę tego nie utożsamiać z tym, że jednocześnie powstaje projekt budowlany. Zanim proces inwestycyjny dojdzie do skutku, to najpierw musimy dokładnie zbadać, czy takie zadanie jest w ogóle sensowne. Ważnym elementem tego rozpoznania są konsultacje społeczne – przekazał na zakończenie prezentacji przedstawiciel Wód Polskich.

Następnie zapewnił, że z wszystkimi uwagami Wody Polskie będą się zapoznawać i brać je pod uwagę. Jeśli program zostanie kiedyś przyjęty, to kolejnym krokiem będą specjalistyczne badania pod kątem stworzenia projektu. – To co mamy dziś, to układ współrzędnych, na podstawie którego będziemy kreślić kamienie milowe.


Pytania radnych
Następnie przewodnicząca rady gminy otwarła dyskusję i zadała pierwsze pytanie.

Przewodnicząca Joanna Pasierbek-Konieczny: Na stronie inwestycji znajduje się dokument, w którym jest mowa o trzech wariatach realizacji tego programu. Pierwszy zakłada budowę 12 polderów i 2 zbiorników retencyjnych, drugi 5 polderów i 2 suchych zbiorników retencyjnych, a trzeci 10 polderów i 2 zbiorników wielozadaniowych. Do realizacji rekomendowano wariant trzeci. Dziś mowa jest o zbiorniku wielozadaniowym i jak rozumiem, jest to coś innego niż zbiornik suchy, o którym rozmawialiśmy wcześniej? Który wariant tak naprawdę jest tym właściwym i czym różni się zbiornik wielozadaniowy od zbiornika suchego? Który zbiornik jest brany pod uwagę względem rzeki Gostynki?

Przedstawiciel Wód Polskich: Polder, czyli zbiornik suchy, różni się od zbiornika mokrego technologią wykonania. Zbiornik mokry trzyma wodę na stałe, a nie tylko w okresach, gdy wody jest więcej. Dookoła zbiornika mokrego trzeba zbudować osłonę, która zapobiega przeciekaniu. Celem takiego zbiornika jest przeciwdziałanie suszy, bo w momencie, gdy występują niedobory, to można z tej wody korzystać m.in. do zadań przeciwpożarowych, ale też rekreacji. Wody w takim zbiorniku nie trzyma się na poziomie maksymalnym, tylko z odpowiednim buforem, na wypadek wystąpienia fali powodziowej.

Następnie przedstawiciel Wód Polskich zdradził, że gdy zapadnie już ostateczna decyzja o budowie zbiornika w Gostyni, to inwestor będzie chciał iść bardziej w kierunku zbiornika wielozadaniowego, niż zbiornika suchego.

Przewodnicząca: To znaczy, że waszym zadaniem nie jest na dziś stworzenie polderu, a budowa zbiornika wielozadaniowego, w którym woda będzie na stałe?

Przedstawiciel Wód Polskich: Tak. W dokumencie, który pani omówiła, wpisany jest polder, ale docelowo ma być tam zbiornik mokry.

Przewodnicząca: W temacie programu odbyło się już kilka spotkań na terenie różnych miejscowości, czy podobne spotkanie odbędzie się w Gostyni?

Przedstawiciel Wód Polskich: W przypadku Gostyni najpierw chcieliśmy spotkać się z radnymi i dopiero po tym wysłuchaniu ustalimy, kiedy odbędzie się spotkanie z mieszkańcami. W Mizerowie takie spotkanie będzie mieć miejsce 18 listopada, podobne toczą się w obrębie Krakowa. Następnie przedstawiciel Wód Polskich podkreślił, że rozmowy w Gostyni będą prowadzone w zakresie programu, bo gdy zapadnie decyzja o budowie, to prowadzone będą inne rozmowy, już w bardziej konkretnym wymiarze.

Radny Tomasz Fityka odnosząc się do sprawy przekazał, że nie jest przeciwnikiem budowy zbiorników, ale sprzeciwia się tworzeniu podobnych instalacji w strefie zabudowy mieszkaniowej. Zauważył, że taki zbiornik jest budowany po to, by wchłonąć jak najwięcej wody. Wskazał, że do Gostynki dopływają dziś wody z rowów „G”, „S” i „W”, z czego rów „W” dopływałby do samego zbiornika. Następnie radny zauważył, że dziś lokalny nadmiar wody może rozlewać się swobodnie na łąkach wokół rzeki – na terenie zalewowym (RWS), lecz po wybudowaniu zbiornika, może już tak nie być. Nastąpienie zaproponował, by przesunąć zbiornik dalej w kierunku lasu, tak by wszystkie istniejące dopływy mogły wciąż wpływać do Gostynki. – Gdyby zbiornik został przesunięty dalej na wschód, to nikomu by nie przeszkadzał, a budynki nie byłby zagrożone – wskazał.

Następnie radny Fityka zapytał, czy Wody Polskie zrobią coś w sprawie utrzymania rzeki Gostynki – kiedy można liczyć na odmulenie dna rzeki i jej oczyszczenie? Ponadto zapytał o koszty budowy zbiornika i to, kto będzie później nim zarządzał. Zauważył też, że o rekreacji nad zbiornikiem wielozadaniowym nie może być mowy, bo będzie się w nim znajdowała woda brudna.

Przedstawiciel Wód Polskich odpowiedział, że jest za wcześnie by mówić, że zbiornik jest budowany, bo obecnie przedstawiana jest tylko koncepcja budowy takiego zbiornika. Wyjaśnił, że to, iż zbiornik ma taki układ, i że został wyznaczony w tym miejscu, to jest to poprzedzone głębokimi analizami wielokryteriowymi z bardzo skomplikowanymi modelami. Następnie powiedział, że sam zbiornik składa się z szeregu urządzeń z nim funkcjonalnie związanych – to m.in. pompownie, przepusty, klapy i zwrotnie – a wszystkie cieki, które by do niego wpadały, byłby w ramach tej instalacji uwzględnione. – Na dziś nie można też mówić o tym, ile budowa zbiornika będzie kosztować. Całe zadanie będzie podzielone na etapy, których realizacją zajmą się Wody Polskie. Jeśli chodzi o koszty utrzymania, to również będzie to leżało w gestii Wód Polskich – zapewnił.

Przedstawiciele Zarządu Zlewni odnieśli się następnie do pytań dotyczących rzeki. Jak ujawnili, w przyszłym roku w planie utrzymania planowane jest odmulanie i oczyszczanie rzeki na terenie Gostyni. Ponadto przedstawiciele Zarządu Zlewni zaproponowali wizytę w terenie, aby omówić najważniejsze sprawy. – Każde zadanie, które nam zlecicie, postaramy się zrealizować w miarę dostępnych środków.

Radny Tomasz Fityka zawnioskował o przesunięcie zbiornika na wschód, aby wszystkie dotychczasowe regulacje mogły zostać utrzymane, a mieszkańcy byli bezpieczni. Następnie zapytał o to, gdzie mogłyby znajdować się przepompownie zauważając, że ich możliwościowi też są ograniczone.

Przedstawiciel Wód Polskich odpowiedział, że obecnie żadnego zbiornika w rejonie Gostyni nie buduje, więc nie może wskazać gdzie takie przepompownie mogłyby być uwzględnione. Jednocześnie zapewnił, że w momencie ewentualnej realizacji, mieszkańcy nie będą zagrożeni, bo przy budowie takiego zbiornika zawsze się ich uwzględnia. – Zarzuty stawiane nam w tym zakresie są bezpodstawne – oświadczył.

Co do odmulania rzeki dodał, że budżet na to przewidziany jest ograniczony, a prace są etapowane w zależności od stopnia pilności. Jeśli na terenie gminy są jakieś bardzo duże problemy, wymagające pilnej interwencji, to należy to zgłosić od Zarządu Zlewni w Katowicach, by ustalić prace w zakresie zadań interwencyjnych.

Radny Adam Myszor zgłosił zastrzeżenia co do sposobu, w jaki utrzymywana jest rzeka Gostynka. Wyraził nadzieję, że zapowiedziane prace porządkowe nie będą stanowić zadośćuczynienia za budowę zbiornika w późniejszym czasie, bo o prace przy rzece mieszkańcy upominają się nie od dziś i należą one do podstawowych zadań właściciela. Następnie zapytał o plany dotyczące zbiornika w zestawieniu z planami budowy Kanału Śląskiego i prowadzenia eksploatacji pod terenem Gostyni – Czy inwestycje na siebie nachodzą? Czy wiecie o planach kopalni dla terenu Gostyni? Zapytał też o to, ile działek zostanie objętych działaniem zbiornika i czy planowane są wyburzenia. Zaapelował ponadto, by przy tworzeniu planów brać pod uwagę nie tylko wariant najkorzystniejszy dla zarządcy, ale też brać pod uwagę kwestię całego otoczenia w wymiarze lokalnym.

Przedstawiciel Wód Polskich odpowiedział, że Wody Polskie działają od 1 stycznia 2018 roku. Do tego czasu rzeka była utrzymywana przez inny podmiot, po którym zostały zaległości. Działek objętych planem dotyczącym zbiornika, zgodnie ze slajdem pokazanym w ramach prezentacji, ma być 161. Co do wyburzeń powiedział, że na ten moment nie są planowane, dodając, że zawsze przy tego typu sprawach uwzględnia się rekompensatę dla poszkodowanych. W odniesieniu do Kanału Śląskiego powiedział, że to odrębny projekt realizowany na zupełnie innym poziomie decyzyjnym. Ponadto zbiornik nie będzie kolidował z wydobyciem. – Nieważne czy to będzie zbiornik mokry, czy zbiornik suchy, bo najistotniejsze jest to, że będzie chronił mieszkańców. Jeśli zbiornik wielozadaniowy po analizach się nam nie uda, to będziemy wracali do zbiornika suchego – powiedział.

Radny Adam Myszor zauważył, że z samej nazwy zadania można wywnioskować, iż zbiornik ma zabezpieczać mieszkańców Krakowa, a nie mieszkańców Gostyni i Wyr, a potem dodał, że nie widzi żadnych bezpośrednich korzyści dla mieszkańców z istnienia takiego zbiornika. Ponadto zasygnalizował, że Wody Polskie powstały na bazie dotychczasowych instytucji i nie są podmiotem na tym terenie zupełnie nowym.

Przedstawiciel Wód Polskich poinformował, że Wody Polskie w porównaniu z poprzednikiem mają znacznie szerszy zakres działania. – Nie jest też tak, że Gostynka będzie czyszczona z uwagi na zbiornik. Wody Polskie zarządzają mieniem kompleksowo, dlatego jest pomysł na zbiornik mokry w Gostyni. Rekompensatą dla mieszkańców w przypadku jego realizacji będzie rekreacja przy tym zbiorniku.

Przedstawiciel Zarządu Zlewni podkreślił, że nie wiadomo czy to wszytko w ogóle powstanie. Zapewnił, że o każdym kolejnym ruchu w tej sprawie będą informować.

Radny Marek Gołosz zauważył, że radni musza być czujni również w kwestii koncepcji, które względem gminy co rusz się pojawiają. Powołując się na informacje uzyskane na stronie internetowej programu wyjawił, że w jednej z odpowiedzi (strona 23, pytanie 22) jest mowa jedynie o budowie zbiornika suchego, zaś dziś rozmawia się już tylko o zbiorniku mokrym. Kto i kiedy zaproponował takie rozwiązanie? Na podstawie innej odpowiedzi wskazał, że pojawiła się zapowiedź kolejnych konsultacji. Kiedy takie konsultacje będą prowadzone i jaką będą miały formę? W jeszcze innej odpowiedzi (strona 38, pytanie 55) radny wskazał, że zapowiedziana została redukcja możliwości występowania podtopień w rejonie gminy. Ile takich podtopień zarejestrowano dotąd w naszej gminie? Czy zbiornik wielozadaniowy podniesie na stałe poziom wód gruntowych? Czy będą rekompensaty dla mieszańców mieszkających w okolicy zbiornika? Dlaczego nie rozważono przesunięcia zbiornika na wschód, tak jak wskazuje radny Tomasz Fityka? Ponadto radny przyznał, że nazwa programu jest bardzo nieszczęśliwa i może sugerować, że w Polsce są mieszkańcy lepszej i gorszej kategorii.

Przewodnicząca Joanna Pasierbek-Konieczny przychylając się do pytań radnego dodała, że budowa zbiornika wielozadaniowego jest perspektywą gorszą niż budowa zbiornika suchego, bo mało kto chciałby mieszkać w sąsiedztwie dużego zbiornika z brudną stojącą wodą. – Na konsultacjach cały czas była mowa o zbiorniku suchym.

Przedstawiciel Wód Polskich przyznał, że pierwotnie miał być to polder, czyli zbiornik suchy, ale później postanowiono rozważyć też możliwość budowy zbiornika mokrego i stąd kolejna tura konsultacji. Następnie powiedział, że Wody Polskie nie kategoryzują mieszkańców na lepszych i gorszych. Początkowo pod uwagę brano ponad 50 innych lokalizacji dla tych zbiorników, a po analizach wybrano miejsca najkorzystniejsze. Przyznał, że oddział gliwicki mógłby odłączyć się od małopolskiego planu, ale lokalnemu oddziałowi zależy, by na swoim terenie również spłaszczać fale powodziowe. – Tym sposobem uratujemy Kraków, ale jednocześnie zmniejszamy zagrożenia występujące lokalne. Co do podtopień, to informacjami w tym zakresie dysponuje inna komórka i jest to do sprawdzenia.

Radny Tomasz Fityka powiedział, że na terenie Gostyni nie ma większych problemów powodziowych, a strefy buforowe między rzeką i budynkami będą utrzymywane. Zauważył, że budowa zbiornika tak blisko zabudowy raczej nie będzie realizowana dla dobra lokalnej społeczności, bo będzie ona ponosiła pewne związane z tym koszty środowiskowe. Dodał też, że jeśli były robione jakiś pomiary na rzece Gostynce to nie w Gostyni, a raczej w Tychach w okolicy Paprocan. – Nie można tworzyć takich szeroko zakrojonych koncepcji tylko na papierze i decydować odgórnie, dla kogo co będzie dobre. Z mojej strony jest zgoda na zbiornik, ale w odpowiednim odsunięciu od strefy mieszkaniowej – wskazał.

Przedstawiciel Zarządu Zlewni odpowiedział, że rozumie zaniepokojenie, jednak proponowana lokalizacja nie wynika z uznania tej czy innej osoby, ale od ukształtowania terenu, którego nie da się zmienić. – W omawianym programie trzymamy się tego, co nam dała natura i lata erozji. Zbiornik nie powinien kolidować z istniejącymi ciekami z uwagi na pompownie. Zlewnie tych rowów, o których była mowa, spokojnie mogą przerzucić pompy. Jak sprawa cieków może zostać ostatecznie rozwiązania, to będzie opracowywane na etapie projektowym. Teraz jesteśmy na samym początku wyboistej drogi. Budowa takiego zbiornika w Polsce to nie kwestia kilku, a kilkunastu lat. Jest to zadanie niezwykle skompilowane, któremu poświęca się wiele uwagi. Zły projekt mógłby wyrządzić bardzo wiele szkód, a my robimy wszystko, aby do takiej sytuacji nie dopuścić. Jeśli zapadnie decyzja o budowie zbiornika, to wszystko będzie analizowane powtórnie przez innych ludzi, aby ewentualne niedociągnięcia zostały wyłapane – zapewnił.

Przedstawiciel Wód Polskich podkreślił, że swoimi działaniami Wody Polskie nikomu nie zagrażają. – Bezpieczeństwo mieszkańców, wszystkich mieszkańców, jest dla nas najważniejsze – zapewnił.

Radny Piotr Jeleń zauważył, że do Gostynki zrzucane są dziś wody z trzech oczyszczalni ścieków, a także wody opadowe i woda z kopalni. Następnie zwrócił uwagę na kładki dla pieszych znajdujące się na rzece Gostynce w Gostyni, które są wykorzystywane przez mieszkańców i osoby, które tu wypoczywają. – Czy przy remoncie koryta rzeki Wody Polskie mógłby przeprowadzić remont tych kładek?

Przedstawiciel Zarządu Zlewni odpowiedział, że w posiadaniu Wód Polskich nie leżą ciągi komunikacyjne, które nie służą potrzebom Wód Polskich. Statutowo Wody Polskie nie mają możliwości przeprowadzania remontów obiektów, których nie są właścicielami.

Radny Adam Myszor: Czy planowane prace przy odmulaniu dna rzeki nie naruszą istniejących kładek? Czy gostyńskie mostki zostaną zachowane?

Przedstawiciel Zarządu Zlewni odpowiedział, że Wody Polskie zawsze starają się, by prace przy ciekach nie zagrażały znajdującej się przy nich infrastrukturze obcej.

Rany Tomasz Fityka zauważył, że kładki to obiekt zastany na rzece i jeśli coś się stanie, to ktoś będzie musiał za to odpowiedzieć.

Przedstawiciel Wód Polskich odparł na to, że mostki nie należą do Wód Polskich i Wody Polskie nie będą brały odpowiedzialności, jeśli coś się tam stanie.

Wójt Gminy Wyry Barbara Prasoł, w uzupełnieniu do całej dyskusji wyjaśniła, że wszyscy są dziś mocno wyczuleni, bo od dłuższego czasu gmina mierzy się z różnymi dużymi projektami, które budzą zaniepokojenie mieszkańców – to Kanał Śląski, złoże „Za Rowem Bełckim”, linia kolejowa Katowice-Ostrawa oraz autostrada A4 bis. Następnie zaprosiła na spotkanie na miejscu w gminie. Zauważyła też, że w prezentacji podano, iż Wody Polskie mają pozwolenia na przeniesienie schronu, a do gminy nie wpłynęła żadna decyzja w tej sprawie. Wójt wniosła też pytanie – Kiedy plan mógłby wejść do fazy projektowej?

Przedstawiciel Wód Polskich powiedział, że dokument zostanie przekazany do urzędu gminy. Jest to opinia, w której wskazano, że schron można przenieść na koszt inwestora. Wody Polskie nie wiedzą jaki to będzie koszt, nie wiadomo też, kiedy cała omawiana koncepcja dotycząca zbiornika „Gostyń” miałaby przejść do fazy projektowej.

Na tym spotkanie z przedstawicielami Wód Polskich dobiegło końca.

Exit mobile version