Pierwsza interpelacja złożona w tej kadencji samorządu na ręce wójta dotyczyła tematu komunikacji miejskiej w gminie, w odniesieniu do zmian jakie czekają mieszkańców w najbliższych miesiącach w związku z objęciem władztwa nad transportem miejskim przez Zarząd Transportu Metropolitalnego. Złożył ją Marek Gołosz, świeżo upieczony, niezależny i młody wiekiem radny z Wyr, który w ten sposób nie tylko zwrócił uwagę władz gminy na tą ważną kwestię, ale też po raz pierwszy od dawna wyraził głośno potrzebę rozwoju siatki połączeń w Gostyni i Wyrach, w ujęciu szerszym niż dotąd i dodajmy, po wielu latach stagnacji. Zachowawcza odpowiedź wójta nie zaskakuje obserwatorów, ale co intrygujące, obnaża błędy z przeszłości, które w nadchodzącym czasie mogą się nie tyle zemścić, co skłonić do poprawy i podjęcia działań zgodnych z duchem współczesności i rodzącej się na naszych oczach metropolii katowickiej.
W styczniu pożegnanie MZK Tychy
Zgodnie z przyjętą strategią i podjętymi przez Zgromadzenie Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii decyzjami, w dniu 1 stycznia pieczę nad obszernym organizmem zarządzanym dotąd przez KZK GOP, MZKP Tarnowskie Góry i MZK Tychy, obejmie nowa jednostka – Zarząd Transportu Metropolitalnego (ZTM). To kolejny ważny etap, po wprowadzeniu wspólnego biletu, bezpłatnych przejazdów dla dzieci do 16. roku życia i nowych linii na lotnisko, na drodze ku uczynieniu komunikacji miejskiej spójną, a przez to bardziej przystępną dla pasażera. Celem strategicznym tego przedsięwzięcia jest stworzenie systemu, z którego mieszkańcy najchętniej będą korzystać w codziennych sytuacjach (tuż obok rowerów, które w samej Gostyni już od dawna stanowią istotną część ruchu). Ma w tym pomóc reorganizacja połączeń poprzedzona już trwającymi analizami, która stawiać będzie na dodatkowe kursy i nowe linie oraz możliwość płynnej wymiany pasażerów w ramach różnych środków transportu.
Podstawą w nowym podejściu do komunikacji, poza poważną rewizją modelu jej funkcjonowania, mają być dodatkowe środki na transport zbiorowy z dochodów metropolii, jak i budżetów poszczególnych gmin wchodzących w jej skład. W przypadku gmin do nadrobienia jest wiele, bo w centralnej części województwa śląskiego dotąd stroniono od nadmiernych wydatków na komunikację publiczną. Wyjątkiem jest w tym miasto Tychy, które od lat góruje w regionie pod względem kwot przekazywanych na ten cel, także w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Udział wydatków na komunikację miejską w Tychach, według transport-publiczny.pl, wynosi aż 10%. Katowice według tego rankingu wydają na komunikację zaledwie 4% rocznego budżetu. Gdyby ująć gminę Wyry, byłoby to marne 2% i niechlubne miejsce w ogonie tabeli.
Bezpośrednio do Katowic
Na problemy pośrednio wskazują pytania radnego, a podejście do sprawy „po macoszemu” odzwierciedla podpisana przez wójta odpowiedź. W swojej interpelacji radny pyta wójta o dotąd podejmowane kroki w sprawie uruchomienia bezpośredniego połączenia do Katowic i plany na przyszłość względem realizacji tego od dawna poruszanego postulatu, jak również o systemową korektę i uzupełnienie dotychczasowego rozkładu jazdy autobusów o nowe połączenia, a nawet włączenie kursów nocnych w weekendy, co byłoby dużym skokiem jakościowym i zupełną nowością w tej cześć metropolii. Wszystko to w oparciu o ustawowe zadania gminy, ale przede wszystkim nadchodzącą zmianę organizatora z MZK na ZTM, a także zobowiązania podjęte przez prezydentów, burmistrzów i wójtów metropolii, w sprawie dalszej integracji i usprawnienia połączeń komunikacji zbiorowej między miastami.
„Wydaje się to dogodnym momentem na zaproponowanie przez Gminę Wyry zmian w zakresie linii komunikacyjnych oraz rozkładu jazdy autobusów” – zaznacza radny.
W sprawie uruchomienia bezpośredniego połączenia do Katowic, przedstawiono w odpowiedzi dotychczasowe działania podejmowane przez Urząd Gminy Wyry począwszy od 2007 roku, kiedy rozpatrywano możliwość wydłużenia trasy linii 45. Jak wynika z tekstu, Urząd Gminy Wyry nie był jednak wówczas w stanie wygospodarować na to środków i sprawa spełzła na niczym. Kolejną próbą zmiany stanu rzeczy był pilotażowy program współfinansowania kursów realizowanych przez prywatnego przewoźnika (dopłata do 1 km w kwocie 0,65 zł), który z braku większego zainteresowania z czasem upadł. Ostatnim działaniem, dodajmy wciąż aktywnym, są starania dotyczące wznowienia kursów pasażerskich na linii kolejowej nr 169 na trasie Orzesze Jaśkowice – Łaziska Średnie – Wyry – Tychy. Prace rozpoczęto z końcem 2014 roku, w międzyczasie PKP PLK dokonała rewitalizacji torowiska.
Docelowo, jeśli wznowione zostaną kursy pasażerskie przez Łaziska Średnie i Wyry, planuje się uruchomienie centrum przesiadkowego w rejonie przystanku Wyry Przejazd Kolejowy. Już tylko na trasie do Tychów (dojazd szynobusem w kilka minut) projekt ten jest bardzo obiecujący. Wpisuje się w niego też plan budowy ścieżek rowerowych na DW 928, zawarty w projekcie przebudowy, o ile zostanie kiedyś zrealizowany (obecnie wciąż brak perspektyw na sfinansowanie tego zadania).
W ramach odpowiedzi na pytanie w sprawie połączenia do Katowic, wójt Barbara Prasoł asekuracyjnie zobowiązała się do podjęcia działań mających na celu skierowanie wniosku do ZTM w sprawie linii 45 i/lub uruchomienia komunikacji wewnętrznej do centrów przesiadkowych. W czym, dodajmy, ostatecznie będzie miała znaczenie strategia przyjęta przez nowe kierownictwo ZTM.
„W najbliższym czasie zostaną podjęte działania celem złożenia wniosku do Zarządu Transportu Metropolitalnego o wydłużenie linii 45, czy wprowadzenie komunikacji wewnętrznej dla skomunikowana się z punktami przesiadkowymi w gminach sąsiadujących” – deklaruje wójt gminy.
Czekając na wnioski
To co bardzo razi w przedstawionej odpowiedzi na interpelację, zawarte zostało w odniesieniu do drugiego pytania, dotyczącego rozbudowy siatki połączeń. Z przekazu wójta wynika, że tak jak dotychczas urząd czeka na wnioski mieszkańców w tej sprawie, które następnie będą rozważane w zaciszu gabinetów i na sali obrad z radnymi z komisji komunalnej, co uzupełnione zostanie gęstą korespondencją z organizatorem, w tym analizami napełnienia, a być może również odrębnymi spotkaniami z zainteresowanymi stronami – tak jak to ma miejsce od lat, bez jakiejkolwiek inicjatywy własnej Urzędu Gminy Wyry w kwestii nowych połączeń. W odpowiedzi zaznaczono również, że każda zmiana musi zostać dodatkowo uzgodniona i zaakceptowana z pozostałymi miastami, przez które przebiega linia, której dotyczy wniosek.
Oczekując na wnioski urzędnicy nikogo do komunikacji miejskiej nie zachęcą. Użytkownicy indywidualnych środków transportu nie zmienią swoich przyzwyczajeń mając w alternatywie co prawda tańsze, ale gorzej wypadające czasowo rozwiązanie. Tylko odpowiedni takt połączeń, opracowany także odgórnie na podstawie pogłębionych analiz, wraz z klarowną taryfą i przystępnym cennikiem (co już mamy), może skłonić większą część mieszkańców do przesiadki. Przy czym w Gostyni miejscami do ideału brakuje jeszcze dostępności do komunikacji publicznej. Na mapie miejscowości wciąż można wskazać gęsto zabudowane obszary, z których do przystanku jest daleko. Mimo prób – koncepcja poprowadzenia ulicą Motyla linii 294 czy uruchomienia linii wewnętrznej z Łaziskami – sprawy tej jeszcze nie rozwiązano.
Podejście urzędu nie zaskakuje także jeśli weźmie się pod uwagę komunikowane w ubiegłych kadencjach sugestie niektórych urzędników i radnych, jakoby komunikacja miejska była domeną młodzieży szkolnej i biedniejszej części społeczeństwa. Należy raz jeszcze przypomnieć, że jeśli już, to jest ona wyznacznikiem społeczeństw dojrzałych, w których ze względu na wygodę, dobrą siatkę połączeń oraz szacunek dla urbanistyki miast i środowiska naturalnego, ale nie tylko, komunikację publiczną wybiera większość mieszkańców, niezależnie od pozycji społecznej i stanu posiadania. Złe podejście odzwierciedlają też pomysły i koncepcje dla ustanowienia kolejnych miejsc postojowych w centrum Gostyni, z pogwałceniem zieleni i przestrzeni przedszkolnych, przy jednoczesnej nieudolności w ich realizacji (budowa ostatniego parkingu między przedszkolem i domem kultury trwała ponad pięć lat, szpecąc znacznie centrum).
Znamiennym jest też od zawsze przywoływany przez wójta argument o konieczności dokonania uzgodnień z sąsiednimi miastami. W przypadku wspomnianej w interpelacji – jako przykład – linii 45, rozmowy musiałyby przebiegać pomiędzy Barbarą Prasoł z Wyr, Aleksandrem Wyrą z Łazisk Górnych i Stanisławem Piechulą z Mikołowa. Biorąc pod uwagę dotychczasowe wzajemne stosunki i fakt, że wymienionymi miastami rządzą ci sami włodarze, którzy każdorazowo i z wzajemnością komunikują dobre relacje i chcieć współpracy, taka argumentacja dziwi tym bardziej. Niewykluczone jednak, że obustronne deklaracje płynące tak z Mikołowa, Łazisk Górnych, jak i Wyr stanowiące o wzajemnej współpracy i wsparciu, a wyjawiane w mediach czy przy okazji imprez i spotkań samorządowców, są tylko czczym słowem na potrzeby chwili.
Z Katowicami na dzień dzisiejszy rozmawiać nie trzeba, bo nie partycypują w kosztach tej linii, co nie znaczy, że nie będą tego robić – chociaż w niewielkim udziale – po przejęciu połączeń przez ZTM. Z tej samej przyczyny nie wiadomo też, czy linia 45 będzie funkcjonowała w tym samym wymiarze. Realny wydaje się scenariusz, podobnie jak wiele innych, skrócenia trasy tej i podobnych linii do centrum przesiadkowego w Brynowie, skąd na tym samym bilecie do śródmieścia Katowic pasażerowie dostaną się szybkim tramwajem. Niepewność co do ostatecznych rozwiązań, to kolejny gotowy argument do zajęcia się tematem przez władze gminy, z odpowiednim priorytetem i na właściwym szczeblu.
Być może kursy nocne
W przekazanej odpowiedzi na interpelację cieszy deklaracja o złożeniu w najbliższym czasie wniosku w sprawie proponowanych przez radnego kursów nocnych. Wójt prosi w tej kwestii wnioskodawcę o propozycje konkretnych kursów, co nie znaczy że mieszkańcy nie mogą też wnosić swoich wniosków, czy to do zainteresowanego sprawą radnego, innych radnych czy do samego urzędu.
Zachęcamy usilnie do tego, bo bycie częścią metropolii to dla władz gminy Wyry nie tylko prestiż, którym mogą się chełpić przed Ornontowicami i Orzeszem, możliwość pozyskiwania dodatkowych środków na inwestycje wybrane wg. mało solidarnego klucza, co pokazała I edycja „Funduszu Solidarności”, ale przede wszystkim wspólne wartości i zobowiązania. Należy do nich zwłaszcza troska o transport publiczny, o czym było wiadomo jeszcze przed formalnym zawiązaniem się nowego związku.
Jakiej KM oczekujemy?
Clou sprawy i pierwszej w tej kadencji interpelacji jest potrzeba rozpoczęcia poważnej debaty na temat transportu miejskiego, przy jednoczesnym spojrzeniu na powstające lub już dostępne analizy dotyczące transportu w metropolii czy centralnej części województwa śląskiego. Sprawa ta wymaga odwagi i rozwiązań systemowych, a moment do jej podjęcia i wypracowania rozwiązań jest najlepszy, bo u progu zmiany organizatora i wiążącej się z tym od dawna zapowiadanej reorganizacji.
Na takie podejście do sprawy naciska też Kazimierz Karolczak, przewodniczący Zarządu Metropolii GZM, za kadencji którego dokonano tak do niedawna niemożliwych rzeczy jak wprowadzenie wspólnego biletu czy upowszechnienie bezpłatnych przejazdów dla dzieci do 16. roku życia w całej metropolii. W tym samym kierunku, co nie jest zaskoczeniem, podążać chce nowo wybrany przewodniczący Zgromadzenia Metropolii GZM Andrzej Dziuba, prezydent Tychów, notabene pierwszego miasta podregionu tyskiego, w którym jest gmina Wyry.
Największą bolączką na dziś jest wspomniana już wcześniej siatka połączeń, tak by usprawnić dojazd do szkół, zakładów pracy, sklepów i urzędów w sąsiednich miastach. Uczniów szkół średnich nie satysfakcjonuje przyjazd do szkoły na długo przed rozpoczęciem zajęć czy przydługie oczekiwanie na autobus powrotny, a potem przesiadkę w Mikołowie (np. ZSP Ornontowice). Podobnie do sprawy podchodzą pracownicy fabryki w centrum Mikołowa (YAPP), zakładów na terenach przemysłowych w Tychach (FAP) czy pracownicy administracji z katowickich urzędów i instytucji (BŚ), ale nie tylko oni. Gęstsza siatka połączeń to też zachęta do korzystania z autobusów przy okazji różnych sprawunków czy wizyt towarzyskich. Wiedząc że można łatwo i szybko dostać się w konkretne miejsce autobusem (rynek, basen, galeria handlowa), a następnie łatwo z tego miejsca tym środkiem wrócić, mieszkańcy na pewno docenią taką możliwość. To samo odnosi się też do najmłodszych i seniorów, dysponujących uprawnieniami do bezpłatnych przejazdów. Naturalnie w ślad za tak rosnącym znaczeniem komunikacji miejskiej równolegle powinny iść w górę wynagrodzenia i dodatki motywacyjne dla kierowców – służby ważnej a często niedocenianej.
Na drugim miejscu, choć równie istotna, jest synchronizacja połączeń. Mieszkańcy oczekują odpowiednio skorelowanych kursów do dworca w Mikołowie (kierunek Rybnik, Katowice) i w Kobiórze (kierunek Katowice i południe województwa – Pszczyna, Bielsko-Biała), a w przyszłości (jeśli do tego dojdzie) wygodnych połączeń do linii kolejowej 169 w Wyrach. Jednocześnie także możliwości dogodnej przesiadki na inne kierunki w ramach istniejących połączeń autobusowych.
Kolejny czynnik to nowoczesny i ekologiczny tabor, który w dużej mierze już jest zapewniany dzięki obsłudze gminnych linii przez PKM Tychy (spółka należąca do miasta Tychy). Najmłodszy w skali regionu tabor, napędzany gazem ziemnym CNG, wkrótce uzupełnią kolejne autobusy. Właśnie trwa przetarg na zakup ze wsparciem unijnym 20 fabrycznie nowych autobusów standardowej długości i 23 autobusy przegubowe.
Przy odpowiedniej dozie chęci, marzenie o sprawnej komunikacji miejskiej w Gostyni i Wyrach może się spełnić. Mając za sobą metropolię oraz dużych i ambitnych sąsiadów, gmina Wyry jak żadna inna, ma na czym budować nowoczesny transport i równać do europejskich standardów. Z pomocą otwartych na sprawę radnych oraz chętnych do tego samego mieszkańców, cel ten jest w jej zasięgu tym bardziej.