W ramach pierwszego koncertu z cyklu „Muzyczne lato”, którego inicjatorem jest Dom Kultury w Gostyni, w sobotnie popołudnie 8 lipca w Zagrodzie Śląskiej można było posłuchać starych śląskich pieśni w formie bluesa. Na scenie plenerowej zaprezentował je bluesman Marek Makaron Motyka w duecie z gitarzystą Patrykiem Filipowiczem.
Koncert rozpoczął się o godz. 19.00 pod patronatem gminy Wyry i dzięki wsparciu sponsorów: Big Bikes oraz Promotocykle Gostyń ul. Pszczyńska 348, jak również spółki ReAlloys, która od ponad roku jest mecenasem gostyńskiego domu kultury.
Marek Makaron Motyka (ur. 1974 w Bytomiu1) – śląski wokalista, gitarzysta i kompozytor. Jego charakterystyczny głos – pełen emocji i energii, oraz teksty – oparte o dorobek ludowej twórczości Górnego Śląska – sprawiają, że od wielu lat jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych i cenionych bluesmanów w Polsce. Marek Motyka jest twórcą zespołu „Marek Makaron Trio” słynącego z łączenia śląskich tekstów i tematów z surowym brzemieniem klasycznego bluesa rodem z delty Missisipi, którego owocem były m.in. wydawnictwa płytowe: „Makaron po śląsku” (2008) i „Bez owijania w bawełnę” (2010)2. W 2021 roku wraz z Tomaszem Bienkiem i Jackiem Raciborskim nagrał płytę „Burns”, zawierającą teksty szkockiego poety Roberta Burnsa w tłumaczeniu na język śląski autorstwa Mirosława Syniawy3. Jego twórczość to wyraz jego osobowości – pełnej pasji, humoru i otwartości na świat. Pseudonim – „Makaron”, jak przyznał w jednym z wywiadów, wziął się stąd, że jest „długi i chudy jak nudel”4.
Patryk Filipowicz (ur. 1982 w Katowicach5) – śląski gitarzysta, doktor nauk humanistycznych w zakresie nauk o kulturze i religii na podstawie pracy pt. „Doświadczanie Górnego Śląska w twórczości artystów bluesowych”6. Pierwszą płytę gitarową, która zawiera gitarowe interpretacje tradycyjnych polskich pieśni wielkopostnych, wydał w 2015 roku pt. „Lamenty duszy i gitary”. Niedługo po udanym debiucie, jeszcze w tym samym roku, wydał dwie inne płyty odwołujące się do twórczości religijnej: „Dróżki pokory” – pieśni maryjne, „Uboga noc” – kolędy7. W 2019 roku wydał płytę pt. „Chopin blue” z osobistymi muzycznymi wypowiedziami na temat utworów Fryderyka Chopina zagrane na gitarze akustycznej solo, techniką fingerstyle8. Chętnie współpracuje z wieloma zespołami i muzykami, stale promując przy tym dorobek śląskiego bluesa. Jak wskazał w wywiadzie dla Gościa Niedzielnego, najważniejsza cechą śląskiego bluesa „jest swojskość i podkreślanie związków z regionem”9.
Podczas godzinnego koncertu mieszkańcy gminy i licznie przybili do Gostyni goście mieli okazję posłuchać tekstów śląskich chłopów i robotników w oryginalnej bluesowej aranżacji w nawiązaniu do najlepszych wzorców i brzmień amerykańskiego bluesa.
– Pieśni kere śpiywōmy majōm po dwiesta trzista lŏt, sōm to stare pieśni zbiyrane bez lata bez Adolfa Dygacza, Stanisława Wallisa, Łukasza Wallisa i inkszych, sōm ze śpiewników do kerych dorobiomy bluesa – wyjaśnił na początku koncertu Marek Motyka.
Wśród zaprezentowanych tego dnia utworów były takie, które traktowały o relacjach rodzinnych, ciężkiej pracy i udrękach egzystencji, jednak z dozą właściwego dla tych tekstów humoru. Zaczęło się od utwory „Napis na dynkmalu ôd świyntego Wilusia”, do którego dwa lata temu powstał klimatyczny teledysk. Następnie publiczność usłyszała m.in. utwory „Po placu łaziła”, „Choćbyś mnie ty panie zabił”, „Po furmanie” i „Pudlerka”.
„Makaronowi” w trakcie koncertu towarzyszył gitarzysta Patryk Filipowicz, z którym tego lata koncertuje w duecie na śląskich i nie tylko śląskich scenach. W Gostyni, jak przyznali podczas koncertu artyści, jeden z utworów zagrali wspólnie po 10-letniej przerwie – spontanicznie, dosłownie chwilę po tym, jak sobie o tym utworze przypomnieli.
Koncert zakończył się o godz. 20.00. Tuż po nim na scenie plenerowej wystąpił zespół Kulisz 4 Rock&Roll związany z Adamem Kuliszem z Kobióra – relacja dostępna tutaj.