Realizm metafizyczny. Obrazy Moniki Hartman na wystawie w Gostyni

„Widzialne niewidzialne”, „Spoza rzeczy”, „Muzyka Sfer” – to tytuły niektórych obrazów autorstwa śląskiej artystki Moniki Hartman, które od czwartku 7 grudnia można oglądać w Domu Kultury w Gostyni. Podczas wernisażu, który odbył się wieczorem tego samego dnia, artystka opowiedziała o swojej twórczości i przesłaniu, jakie niosą jej prace.

Wystawa została otwarta o godz. 18.00 przy udziale przyjaciół artystki i wielu gości. Wszystkich przybyłych powitał dyrektor DK Gostyń Marek Nowara, dziękując Monice Hartman za przyjęcie zaproszenia i możliwość zorganizowania wystawy w Gostyni.

Monika Hartman

Monika Hartman – pochodząca z Katowic artystka plastyk zajmująca się malarstwem, rysunkiem i grafiką warsztatową (linoryt)1. Absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, filia Katowice2. Członkini Związku Polskich Artystów Plastyków Okręg Katowicki3 oraz Grupy Artystycznej ATINA4.

W swojej twórczości, jaką określa jako „realizm metafizyczny” stara się wyrazić zachwyt nad pięknem oraz wiarę w sensowność i nieprzypadkowość istnienia, spoza którego, niczym zza zasłony, prześwituje inna, mniej namacalna, choć równie realna rzeczywistość – domena Stwórcy5.

Na swoim koncie ma kilkadziesiąt wystaw zbiorowych, indywidualnych w kraju i za granicą. Obrazy Moniki Hartman można było oglądać m.in. w Galerii Sztuki Współczesnej WIDZIMISIE w Siedlcach (2011)6, Galerii ZPAP ArtNova2 w Katowicach (2012)7, Muzeum Śląskim (2012)8, Galerii Szyb Wilson w Katowicach (2013)9, Pawilonie Wystawowym w częstochowskim Parku Staszica (2019)10 i Wieży Ciśnień w Piszu (2021)11. Prace artystki można znaleźć też w kilku wydawnictwach książkowych12.

Monika Hartman jest również absolwentką Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, specjalność: Filologia angielska, i od kilkunastu lat prowadzi w Katowicach własną działalność jako tłumaczka – również tłumaczka przysięgła – języka angielskiego13. Na język polski zawodowo przekłada m.in. literaturę, w tym publikacje regionalne i artykuły specjalistyczne14.

Wystawa dzieł Moniki Hartman w domu kultury obejmuje 31 prac artystki powstałych na przestrzeni ostatnich lat. Są to obrazy olejne, akwarele i rysunki w rożnych formatach, które zachwycają żywymi barwami, różnorodną tematyką i użytymi symbolami, zapraszając odbiorców nie tylko do przelotnego spojrzenia na to, co na nich ujęte, ale też przekroczenia za ich sprawą granicy między malarską materią a duchowym wymiarem świata.

Jak wyjaśniła podczas wernisażu artystka, poza tym światem, który widzimy, który jest tuż obok i jest bardzo namacalny, jest też świat duchowy, świat, na który każdy człowiek, poprzez swoją duchowość, również jest nastawiony. Bo rzeczywistość, jak powiedziała, stanowi tylko fasadę, za którą kryje się coś bardziej nieoczywistego, nie tak łatwo dostępnego, ale równie – a często bardziej – zachwycającego. Zapewniła, że człowiek potrafi czerpać z tej przestrzeni, dlatego, jak następnie wyjawiła, za sprawą swojej twórczości stara się otwierać odbiorców na to co znajduje się po drugiej stronie, na to co kryje się za na pozór zwyczajnymi elementami rzeczywistości.

Obrazy prezentowane na wystawie często opatrzone są cytatami z Pisma Świętego, na co zwróciła uwagę też sama artystka opowiadając o tym, czym dla niej jest jej praca twórcza. Jak przyznała, sztuką zaczęła zajmować się już w wieku 10 lat i nie potrafi bez tego oddychać, bo to co odbiera do innych ludzi, co odbiera z otoczenia, co słyszy wokół siebie, to sposób w jaki konsumuje świat, zaś sztuka, którą od lat tworzy, jest wypadkową tego wszystkiego – również jej wyobraźni i jej własnych odczuć.

Ciekawość wzbudzają również tytuły dzieł. Tuż obok „Złotej Melanii” można zobaczyć czteroczęściową „Muzykę Sfer” oraz niejednoznaczny w przekazie obraz „Spoza rzeczy”, na który z drugiej strony sali patrzy „Genesis” – swoista rozprawa nad początkiem świata, w której dostrzec można zamiłowanie autorki do języka angielskiego.

Obrazy potrafią zaskoczyć też formą wyrazu. „Bóg z szafy” może dosłownie pochłonąć widza, bo z jednej strony dzieło to otwiera się na niego wprost – ma skrzydła wchodzące poza ramę, a z drugiej pozwala zajrzeć do wnętrza poprzez szeroko otwarte wierzeje. Ale to niejedny obraz na wystawie, który wymaka się z ram i nieco wyraźniej przenika do świata materialnego, bo nietypowych elementów można tam znaleźć więcej.

Wystawa będzie dostępna w domu kultury w najbliższych tygodniach. Warto zajrzeć do dużej sali i dać się ponieść między tym co materialne i tym co duchowe. Związany z grudniem okres świąteczno-noworoczny będzie temu z pewnością sprzyjał.

Patryk Fila
Patryk Fila

patrykfila[at]gostynslaska.pl