26 stycznia o godzinie 18:00 w Domu Kultury w Gostyni jak co roku mieszkańcy Gostyni spotkali się na wspólnym wieczorze kolędowym. Najpopularniejsze kolędy i pastorałki na zmianę z gwiazdą tego wieczoru, panem Jacentym Ignatowiczem, wykonywał Rodzinny Zespół Akord.
Działający od sześciu lat pod patronatem Domu Kultury, ośmioosobowy rodzinny zespół wokalny, wykonał kilkadziesiąt rodzimych i zagranicznych kolęd i pastorałek. Wczorajszego wieczoru podczas występu zespołu, zgromadzeni na dużej sali Domu Kultury wysłuchali takie kolędy jak „Anioł pasterzom mówił„, „O, pójdźmy dziś wszyscy radośni weseli„, „Dzisiaj w Betlejem” i „Lulaj że Jezuniu„. Profesjonalnie wykonane kolędy w kilku różnych językach zachwyciły słuchaczy, a zespół po każdym utworze nagradzany był gromkimi brawami.
Następnie na scenę poproszony został Jacenty Ignatowicz, cieszący się sporą popularnością multiinstrumentalista, często określany mianem „człowieka orkiestry”. Niezwykły talent muzyczny i perfekcyjnie opanowana umiejętność grania na kilku (czasem niezwyczajnych) instrumentach, pozwoliły artyście rozpocząć międzynarodową karierę. W ostatnich latach swoje umiejętności zaprezentował między innymi w telewizyjnym programie rozrywkowym „Mam Talent”, talk-show Kuby Wojewódzkiego oraz w programie śniadaniowym TVN. Na co dzień zajmuje się promowaniem góralskiej muzyki nie tylko w Polsce czy Europie, ale na całym świecie. Artysta miał okazję, jak sam wspominał, grać dla pasażerów samolotu relacji Moskwa-New Delhi (Indie) czy marynarzy na morskich okrętach. Pomimo tego, że nie posiada wykształcenia muzycznego, wykłada na uniwersytecie. Specjalnie na zaproszenie Domu Kultury w Gostyni, pan Jacenty przybył do Gostyni z Żywca wraz ze swoją córką Martą, aby i u nas zaprezentować walory góralskiej muzyki.
W trakcie niezwykle dynamicznego godzinnego występu, podzielonego na dwie części, beskidzcy artyści zaprezentowali kilkanaście utworów muzycznych, wykonanych na tradycyjnych góralskich instrumentach. Nie zabrakło też niekonwencjonalnych instrumentów muzycznych w postaci piły ręcznej i zielonego liścia. Zanim jednak zagrano pierwsze melodie, córka pana Jacentego, pani Marta omówiła poszczególne elementy tradycyjnego stroju góralskiego (oddzielnie dla wersji męskiej i żeńskiej).
Pierwszym zaprezentowanym instrumentem była własnoręcznie wykonana piszczałka pasterska. Za jej pomocą pan Jacenty wykonał „Pieśń o Grojcu” oraz przebój „Cant Be Me Love” zespołu The Beatles. Następnie przy użyciu fujarki wielootworowej wykonano bardzo głośne pieśni pasterskie. Prawdziwie zbójeckie melodie wydobyto przy pomocy tradycyjnych i współczesnych fletach poprzecznych. Nazwę kolejnego zaprezentowanego instrumentu – multanki, ukryto w góralskiej pastorałce zaśpiewanej przez panią Martę.
„Panna porodziła niebieskie Dzieciątko
w żłobie położyła, małe pacholątko
pasterze śpiewają, na multankach grają,
hej, kolęda, kolęda„
Następnym ciekawym instrumentem muzycznym była okaryna wykonana w całości z gliny. Jak wyjaśnili artyści, okaryna najczęściej służy do naśladowania śpiewu ptaków. Kolejnym zaprezentowanym tego wieczoru instrumentem były trombity, czyli długie, proste i zakrzywione na końcu trąby. Dawniej wykorzystywane je zazwyczaj przy wypasie owiec (służyły do obwieszczania umówionych komunikatów). Przy pomocy asystentki wybranej spośród widzów, wytoczono z niego głośny i wyraźny góralski sygnał.
Po tej niezwykle ciekawej prezentacji tradycyjnych instrumentów góralskich, pan Jacenty zaprosił wszystkich do wysłuchania „Poloneza as dur” Fryderyka Chopina i hymnu Unii Europejskiej (tj. „Oda do Radości„ Ludwika van Beethovena). Artysta oba utwory brawurowo wykonał przy pomocy zielonego, płaskiego liścia (zerwanego w galerii handlowej w Bielsku-Białej).
Na tym jednak prezentacja nietypowych instrumentów muzycznych się nie skończyła. Przy pomocy zwykłej piły ręcznej („kupionej w Castoramie„) i smyczka, pan Jacenty specjalnie dla widzów wykonał popularną kolędę „Lulaj że Jezuniu„. Zgromadzeni na sali mieszkańcy ku zaskoczeniu artysty, śpiewem włączyli się do wygranej melodii.
Na zakończenie beskidzcy artyści wspólnie złożyli zgromadzonym prawdziwe góralskie życzenia (składające się aż z piętnastu zwrotek).
– Program nasz dobiegł końca, idźcie ku chałpie z Panem Bogiem. Do widzenia! – powiedział na pożegnanie Jacenty Ignatowicz, a widzowie nagrodzili go nie po raz pierwszy, gromkimi brawami. Zanim jednak ostatecznie kolędowy wieczór dobiegł końca, na scenie pojawiła się dyrektor Domu Kultury pani Jolanta Rynkiewicz-Kotwasińska, aby podziękować wszystkim wykonawcom.