W sali widowiskowej Domu Kultury w Gostyni od czwartku 26 października można oglądać wystawę malarstwa Pawła Graji, śląsko-zagłębiowskiego malarza i animatora kultury. Ekspozycję otwarto tego samego dnia podczas wieczornego wernisażu, w czasie którego artysta opowiedział o swojej niezwykłej twórczości i licznych źródłach inspiracji.
Oficjalne otwarcie wystawy nastąpiło o godz. 18.00 w sali widowiskowej przy udziale wielu gości, którzy do Gostyni przyjechali m.in. z Sosnowca, Sławkowa, Siemianowic, Katowic, Chorzowa, Mysłowic, Łazisk Górnych i Tychów.
Paweł Graja urodził się w 1978 roku w Sosnowcu1, wychował w Będzinie, ale od lat mieszka w Katowicach i z tym miastem czuje się związany nie tylko za sprawą domu i pracy, ale też jako społecznik i animator kultury. Z wykształcenia absolwent kulturoznawstwa ze specjalnością religioznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim, z zawodu operator maszyn w jednym z katowickich zakładów produkcyjnych, a z pasji malarz nieprofesjonalny i podróżnik, który mimo wielu niezapomnianych dalekich wyjazdów zagranicznych, na co dzień aktywnie zachęca mieszkańców Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego do odkrywania okolicy2. Od ponad dekady pod patronatem placówki Katowice Miasto Ogrodów – Instytucja Kultury im. Krystyny Bochenek jest organizatorem śląsko-zagłębiowskich szwendań okolicznych, „umożliwiających licznym wiatrem podszytym duszom, wspólne penetrowanie peryferii otaczającego nas świata”3. Jako malarz, ale też rysownik, wystawiał swoje prace m.in. w Galerii Patelnia 36 w Sosnowcu4, Galerii Strefart w Tychach1, Centrum Informacji Miejskiej w Sosnowcu2 i Miejskiej Placówce Muzealnej w Mikołowie5. Jako inicjator wydarzeń kulturalnych stworzył m.in. Galerię Pojedynczą6 (kontynowania później jako Galeria Wspólna7), w której co najmniej raz w miesiącu można było znaleźć jeden obraz innego artysty8.
Gostyńska wystawa Pawła Graji pod tytułem „Wyspa Mitów” jest pierwszą dużą wystawą artysty od czasu pandemii. Z tego względu w domu kultury można oglądać niewystawiane wcześniej dzieła z ostatnich lat – na płótnie i na desce – w których odbijają się refleksje autora m.in. nad prawosławną ikoną i aborygeńskim rysunkiem, ale też liczne przemyślenia z podróży i wnioski z rozmów z kolegami z pracy, choć tak naprawdę każdy odbiorca może oczarować się tymi obrazami na swój sposób i równie dobrze doszukiwać się w nich motywów zaczerpniętych z greckich mitów czy słowiańskich lub nordyckich legend, ale nie tylko, bo każdy obraz to księga złożona ze zmyślnie dobranych części.
Podczas czwartkowego wernisażu artysta przyznał, że inspiruje go wiele rzeczy, a jego twórczość zawiera elementy różnych kultur i tradycji, które stara się harmonijnie łączyć w jedną całość. W jego obrazach przenikają się nie zawsze oczywiste na pierwszy rzut oka symbole i kształty, w które wplatają się cytaty i sentencje, czasem pojedyncze wyrazy, a czasem krótkie teksty poetyckie lub sygnatury zapisane innym alfabetem (np. głagolicą).
Zapytany przed Marka Nowarę, dyrektora DK Gostyń, o zamiłowanie do małych form wskazał – idąc za słowami Jana z Damaszku – że kontemplacja ikony pozwala spojrzeć na pewne elementy rzeczywistości, które są dla ludzi na co dzień niedostrzegalne, zaś, jak wskazał autor, kontemplacja małych formatów, tych, w których się lubuje i które tworzy, pozwala spoglądać na kreowany na nich świat jak przez dziurkę od klucza.
Przy tej okazji Paweł Graja wyjawił też, że zaczynał od małych płócien 13×18 cm, a do tworzenia obrazów na desce zachęciły go drewniane odpadki, z którymi miał do czynienia w pracy. Połamane deski, jak mówił, zaczął przycinać na krajzedze na potrzeby swoich kolejnych obrazów. Przyznał, że to w pełni przemyślana forma wyrazu, która jednak ma też wymiar praktyczny, po niepotrzebny nikomu materiał znajduje zastosowanie i dzięki temu, jak sam to ujął, nie trafia niewykorzystany do hasioka.
Twórczość Pawła Graji ma też jedną bardzo intrygującą cechę. Jak wyjawił podczas wydarzenia dyrektor DK, podczas prac nad przygotowaniem wystawy zespół domu kultury z radością odkrywał każde dzieło, ale też to co można znaleźć na odwrocie. Bo okazuje się, że po drugiej stronie wielu obrazów autor umieścił szereg dodatkowych elementów uzupełniające motywy zaprezentowane w głównej części np. notatki, pamiątki z podróży, które niosą dodatkowe przesłanie lub mogą nawet czegoś nowego nauczyć.
Po zakończeniu oficjalnej części wydarzenia wspólnie z autorem można było przyjrzeć się bliżej każdemu dziełu i poznać kryjące się za nimi historie. Z każdego obrazu Paweł Graja czytał jak z otwartej księgi, ciekawie opowiadając nie tylko o poszczególnych elementach składowych danego obrazu, ale też związanymi z nim wydarzeniami z życia codziennego lub wydarzeniami z podróży, albo też o rzeczach, które go przy danym dziele szczególnie zainspirowały. To w połączeniu z możliwością zajrzenia na drugą stronę każdego z obrazów w pełni otwierało bramy do świata, który w nich zawarł.
Wybierając się na wystawę warto na własną rękę podjąć próbę odszyfrowania zawartych na obrazach treści. Może się przy tym przydać notatnik lub po prostu smartfon. Pomocne mogą okazać się też tytuły umieszczone specjalnie na potrzeby gostyńskiej wystawy pod obrazami, ale przede wszystkim teksty naniesione bezpośrednio na obrazy.
Wystawę można oglądać w domu kultury do 8 listopada 2023 roku.
Jutro, w sobotę 28 października ok. godz. 10.10, z miejsca, w którym można podziwiać wystawę wyruszy śląsko-zagłębiowskie szwendanie okoliczne nr 242 z Gostyni przez Wyry i Łaziska do Mikołowa pod hasłem „Nieco kultury pomiędzy Gostynią a Mikołowem”. Wyprawie patronuje Katowice Miasto Ogrodów – Instytucja Kultury im. Krystyny Bochenek.