Przy Dębowej zaświeciły latarnie. Także tam, gdzie zabudowy (ani drogi) jeszcze nie ma

Ostatnie tygodnie upłynęły mieszkańcom ul. Dębowej pod znakiem rozbudowy sieci oświetlenia ulicznego, inwestycji od dawien dawna wyczekiwanej. Za sprawą energetyków, z polecenia gminy, wzdłuż części odcinków tej ulicy wyrosły smukłe latarnie uliczne, które niedługo po zakończeniu wszystkich prac, rozpoczęły regularne działanie. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie dobór lokalizacji nowych punktów oświetlenia. Jak się okazało, część z nich, zamiast na odcinki już zamieszkałe, trafiła – ku zaskoczeniu mieszkańców – między pola i łąki, a nawet pod las, rozświetlając nocą nieużytkowane przestrzenie. Urząd Gminy Wyry zapewnia, że wszystko to zgodnie z planem, zapowiadając jednocześnie dalszą rozbudowę oświetlenia.

Nietypowy zasięg inwestycji
Budowa systemu oświetlenia dla ul. Dębowej, jednej z najatrakcyjniejszych, a zarazem najszybciej rozwijających się gostyńskich ulic, objęła całą nitkę od ul. Motyla do lasu i wiaty rekreacyjnej, drogi dojazdowe do posesji znajdujące się wzdłuż tego odcinka, a także – co zastanawiające – całą niezabudowaną jak dotąd odnogę na wschód od wiaty (w kształcie odwróconej litery „L”), biegnącą najpierw wzdłuż granicy z lasem, a potem jeszcze mniej jawnym szlakiem na południe, wśród łąk i pól.

– Czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy – mówią zgodnie zrażeni zasięgiem inwestycji mieszkańcy ul. Dębowej i okolic. – Z tej odnogi obecnie nikt nie korzysta, a latarnie świecą nocą same dla siebie. Zamiast gęstej sieci lamp przy już istniejącej zabudowie, czego oczekiwaliśmy, mamy najlepiej oświetloną polną drogę w regionie.

fot. nadesłane przez mieszkańca Gostyni (dane do wiadomości redakcji)

– W tej chwili trudno to nawet nazwać drogą. To tylko błotnisto-wodnisty ślad po pracach koparko-ładowarki. To bagno – opisuje szczegółowo jeden z mieszkańców, który na potwierdzenie swoich słów, wskazuje zdjęcia sfatygowanej jezdni i nowej instalacji świetlnej w pełnej krasie (zamieszczone powyżej).

– Czy to jest normalne, że nasze podatki idą na utrzymanie oświetlenia tego rodzaju lokalizacji? – pyta retorycznie mieszkanka ul. Dębowej, która codziennie, podobnie jak jej sąsiedzi, mierzy się z nietypowym widokiem osamotnionych lamp.

Lampy potrzebne gdzie indziej
Mieszkańcy opisując zaistniałą w ich okolicy instalację, bez trudu wskazują, w jakich częściach Gostyni latarnie bardziej przydałyby się lokalnej społeczności. Przy samej tylko ul. Dębowej brakuje ważnego odcinka na zachód od wiaty rekreacyjnej (łącznik do ul. Motyla boczna), z utwardzoną jezdnią i zabudową, który jest regularnie uczęszczany nie tylko przez mieszkańców, ale też spacerowiczów, biegaczy czy rowerzystów. Oświetlenia ulicznego nie ma też przy ul. Brzozowej, dwóch bocznych dróg od ul. Motyla. Ponadto na inwestycje czeka bardzo gęsto zabudowana ul. Akacjowa, ul. Wiśniowa (gmina wkrótce sprzeda tam kolejne działki) czy ul. Grabowa, ale nie tylko, bo w Gostyni nowych ulic z nową zabudową jest więcej.

Wszystko zgodnie z planem
Inwestor – Urząd Gminy Wyry, zapytany o zasadność instalacji oświetlenia w miejscu, gdzie nie ma budynków ani nawet utwardzonej drogi, tłumaczy, że decyzję podjęto przyszłościowo, podczas uzgadniania planu rozbudowy sieci w ramach umowy zawartej w 2014 roku pomiędzy gminą a firmą Tauron Dystrybucja S.A. „na świadczenie usługi oświetleniowej z uwzględnieniem poprawy jakości i efektywności oświetlenia ulicznego na terenie Gminy Wyry”, obowiązującej w latach 2015-2017.

„(…) W tamtym okresie sądzono, że do 2017 roku rozpoczną się prace budowlane w w/w rejonie, na co Gmina Wyry nie ma wpływu. Podjęto decyzję o oświetleniu danego odcinka ul. Dębowej ze względu na występowanie znacznej ilości działek budowlanych. Na dzień dzisiejszy wszystkie działki zostały zakupione oraz systematycznie zostają wydawane uzgodnienia wymagane przed rozpoczęciem budowy – czytamy w piśmie nadesłanym z Referatu Gospodarki Komunalnej i Inwestycji.

Poza ul. Dębową (1200m nowej sieci), plan budowy lub rozbudowy sieci z 2014 roku, zgodnie z nadesłanym zestawieniem, obejmuje w Gostyni jeszcze ul. Akacjową (540m), ul. Pszczyńską (500m) oraz ul. Tęczową (450m). Większość została już zrealizowana, pozostałe odcinki mają być gotowe wg. planu do 31 października 2017 roku.

Korekty nie będzie
W tym roku nie ma już szans na zrewidowanie planu inwestycji, w tym objęcie dobudową zamieszkałego, ale pominiętego odcinka ul. Dębowej na zachód od wiaty, bo umowa z 2014 jest i zobowiązuje obie strony. Dopiero kolejna kilkuletnia perspektywa w ramach nowej umowy oświetleniowej może przynieść poprawę tam i na innych ulicach, o ile odpowiednie zapisy zostaną w porę w niej zawarte. Według zapewnień urzędników, wszystkie wnioski mieszkańców są stale odnotowywane, z myślą o kolejnej perspektywie oświetleniowej.

Działania naprawcze nie obejmą też osamotnionych latarni. Choć były plany wyłączenia lamp na spornym odcinku, to ostatecznie do tego nie dojdzie. Zdaniem energetyków, stalowe latarnie po odłączeniu mogłyby szybko paść łupem złodziei. Dla bezpieczeństwa będą więc świecić dalej, wyczekując startu inwestycji budowlanych w okolicy, marnując przy tym nie tylko energię.

Patryk Fila
Patryk Fila

patrykfila[at]gostynslaska.pl