Jedna z najbardziej wyrazistych postaci polskiej sceny niezależnej – Zagi, wystąpiła w niedzielę 3 sierpnia w Zagrodzie Śląskiej w ramach letniego cyklu koncertów plenerowych. Artystka zaprezentowała m.in. materiał z najnowszego albumu „Widnokrąg”, który obejmuje kilkanaście przenikliwych utworów, pierwotnie powstałych jako single.
Koncert rozpoczął się o godz. 20.00 przy całkowicie zachmurzonym niebie, jednak z każdą kolejną piosenką, wraz ze zbliżającym się zachodem słońca, niebo zaczęło się przejaśniać i mienić coraz cieplejszymi barwami – od pastelowych róży po złote refleksy, tworząc niezwykłą oprawę dla nastrojowej muzyki artystki. Publiczność zgromadzoną pod sceną przywitał Marek Nowara, dyrektor Domu Kultury w Gostyni – główny organizator koncertu.
Zagi to jedna z najbardziej jaskrawych postaci polskiej sceny niezależnej. Jest nie tylko uznaną wokalistką, ale też instrumentalistką, kompozytorką i autorką tekstów, która w autorskim stylu łączy alternatywny pop, indie rock i elektronikę1.
Z muzyką jest związana od wczesnych lat, a od ponad dekady konsekwentnie buduje swój muzyczny wizerunek pod pseudonimem scenicznym, który towarzyszył jej już w czasach liceum i był efektem poszukiwania własnej tożsamości twórczej2.
Piosenki Zagi to nie tylko muzyka, ale też bardzo osobiste historie, w których artystka mierzy się z własnymi doświadczeniami, emocjami i zmianami, bo pisząc nie ucieka od tematów takich jak samotność, strata, tęsknota, potrzeba bliskości czy bunt.
W trakcie koncertów artystka przyciąga publiczność szczerością przekazu, naturalnością sceniczną oraz klimatyczną atmosferą, która sprawia, że każdy występ staje się nie tylko spotkaniem z muzyką, ale też stojącą za nią wrażliwą duszą.
„Jestem szczera w tym, co robię. I w tym, jakie emocje przekazuję w piosenkach”
– powiedziała w jednym z wywiadów3.
Zagi ma na koncie sześć autorskich albumów, w tym m.in. ciepło przyjęte przez słuchaczy krążki „Kilka lat, parę miesięcy i 24 dni” (2017), „Prześwit” (2020) i „Widnokrąg” (2025) – najnowszy i najbardziej eksperymentalny album, który jest „pełen kontrastów: od pulsujących beatów po akustyczne gitary, od skocznych melodii po gorzkie, intymne historie”4.
Utwory Zagi zdobywają uznanie nie tylko wśród fanów muzyki alternatywnej, ale także wśród jurorów licznych konkursów oraz na radiowych listach przebojów5. Piosenki takie jak „Na haju w maj” (z udziałem piosenkarki anto9) czy „Oko za oko” spotkały się z szerokim odbiorem i mają setki tysięcy odtworzeń w streamingu6. Artystka swoją muzyką wypełniała dotąd m.in. sceny takich wydarzeń jak Orange Warsaw Festival7, Pol’and’Rock8 czy Great September9.
Zagi z powodzeniem tworzy także dla innych10 – m.in. Beaty Kozidrak11, Oli Olszewskiej12 i chóru Sound’n’Grace13, ponadto wspiera działania nowych twórców14. W ramach formacji Zagi & Band koncertuje z gitarzystą Maciejem Izdebskim i perkusistą Michałem „Gumisiem” Gumiennym15.
Artystka pochodzi z Włodawy nad Bugiem16, ale od lat mieszka w Warszawie17.
Ulubiony kolor Zagi? Niebieski18.
Utwory z albumu „Widnokrąg” i nie tylko
Wyjątkowe spotkanie z Zagi w Gostyni, wypełnione wartościową muzyką, ale też ciekawymi historiami związanymi z pisaniem, komponowaniem, nagrywaniem teledysków i pracą producenta, zaczęło się od piosenki „Hu hu”, która opisuje m.in. zmagania z presją otoczenia i poczuciem bycia pod stałą obserwacją. Utwór pochodzi z najnowszego albumu artystki pt. „Widnokrąg” i wyróżnia się m.in. hipnotyzującym refrenem „hu‑hu‑hu‑hu”.
Następnie zgromadzeni w Zagrodzie Śląskiej usłyszeli przebój „Oko za oko”, stanowiący emocjonalny manifest przyjaźni utraconej. Za jego sprawą artystka – na swoim przykładzie – opowiedziała z jednej strony o często popełnianym przez ludzi błędzie braku komunikacji, a z drugiej o związanych z tym niedopowiedzeniach i poczuciu winy, które w żaden sposób nie daje o sobie zapomnieć mimo upływu lat. Publiczność, rozumiejąc powagę przekazu, dała się zaprosić do śpiewania refrenu brzmiącego tak samo jak tytuł piosenki.
W ramach krótkiej przerwy pomiędzy utworami pochodzącymi z albumu „Widnokrąg” Zagi zagrała piosenkę „Do zimy” z albumu „Prześwit”, która jak cała płyta powstała podczas pandemii, jeszcze w 2020 roku, i w pełni oddaje ducha niepewności i zwątpienia, jaki wtedy towarzyszył ludziom. – „»Prześwit« wydarzył się zupełnym przypadkiem, bo jak można było zaplanować coś, co dziś nazywamy pandemią?” – zagaiła.
Kolejnym utworem z tegorocznego albumu był utwór „Chaos”, do którego teledysk – jak wyjawiła artystka – nagrano przy pełnej nieświadomości twórczyń na… plaży nudystów. Nastrojowa i wpadająca w ucho piosenka – „W zmęczonej głowie znów układam chaos…” – powstała we współpracy z Magdą Szczebiot i Agnieszką Pokorską.

Podczas koncertu nie zabrakło hitu Zagi – piosenki „Na haju w maj”, która szybko osiągnęła pułap kilku milionów odtworzeń w streamingu. Jak wyjaśniła artystka, piosenkę tę zaczęła pisać sama, powstała jedna zwrotka i refren, a potem całość przeleżała w szufladzie, ale tylko do czasu, kiedy poznała Antoninę – anto9. Obie artystki przez jeden weekend dokończyły utwór, a potem dograły do niego równie chwytliwy teledysk.
Więcej utworów z nowego albumu
Następnie zgromadzeni w Zagrodzie usłyszeli kolejne piosenki z najnowszej płyty, z których – jak wyjaśniła artystka – każdy początkowo był singlem. Były to utwory:
- „Przewidywalni” – utwór udowadniający, że pewne emocje można przeżywać od nowa (teledysk do tej piosenki powstał w rodzinnym mieście artystki – Włodawie);
- „Frankfurt” – będący pamiątką po koncercie we Frankfurcie nad Menem, napisany dokładnie w tym mieście, jednak – „bez innych związków”;
- „Insomnia” – który z jednej strony pozwolił artystce ukoić smutek po śmierci serdecznego przyjaciela, a z drugiej pomaga pielęgnować pamięć o nim;
- „Strach” – stworzony wspólnie z gitarzystą Maciejem Izdebskim (przy okazji artystka zaprosiła wszystkich na swoje nadchodzące koncerty z zespołem, które odbędą się 4 września w Krakowie i 13 września we Wrocławiu, a później również w Łodzi);
- „Bałagan”, do którego powstał „najbardziej niebieski teledysk na świecie”.
Na zakończenie koncertu Zagi wykonała piosenkę „Fuguryba”, ostatni utwór z płyty „Widnokrąg”. Wcześniej jednak poprosiła o brawa dla realizatora dźwięku, Janusza Ćmiela, z którym świetnie współpracowała, a publiczność zareagowała na tę prośbę żywiołowo, nagradzając ich wspólną pracę gromkimi oklaskami.
Ponadto, na specjalną prośbę publiczności – tj. kolejną salwę gromkich oklasków – Zagi zagrała „bis parzysty”, czyli dwie „testowe” piosenki. Pierwsza, napisana rok temu z przerwą pomiędzy dwoma różnymi stanami w głowie i sercu, której roboczego tytułu nie wypada cytować publicznie, a druga pod tytułem „Grudzień”, którą z grudniem łączy to, że została napisana w grudniu, i że artystka trafnie wspomina o tym miesiącu w warstwie tekstowej – „Co jeśli lepiej się odkochać, skoro to minie jak grudzień[?]”.
Muzyczne lato znów w Zagrodzie Śląskiej
Koncert zakończył się po godz. 21.00, jako drugi tego dnia koncert plenerowy – wcześniej na scenie wystąpili bracia Jacek i Bartek Mecner (relacja tutaj).
Organizatorem dorocznych letnich koncertów plenerowych w Zagrodzie Śląskiej jest Dom Kultury w Gostyni, który w przypadku koncertu Zagi był wspierany przez zespół Borówka Music. Partnerem wydarzenia niezmiennie jest gmina Wyry.
Kolejny i zarazem ostatni letni koncert – według nieoficjalnych informacji – ma odbyć się w niedzielę 31 sierpnia. Organizatorzy ujawnią szczegóły niebawem.


























