Już po raz siódmy na polach gostyńskich w rejonie ulicy Tyskiej i ulicy Tęczowej, rozegrana została największa w południowej Polsce inscenizacja historyczna. Dzisiejszego upalnego popołudnia, widzowie zgromadzeni wokół pola inscenizacji Bitwy Wyrskiej, jak co roku przenieśli się w czasie do pierwszych dni września 1939 roku.
Imprezę o godzinie 14:00 oficjalnie otwarła Wójt Gminy Wyry pani Barbara Prasoł, która omówiła genezę wydarzenia, a następnie bardzo serdecznie powitała wszystkich, licznie zgromadzonych gości na siódmej edycji Bitwy Wyrskiej. Wśród gości specjalnych dzisiejszej imprezy znaleźli się między innymi: pani posłanka Izabela Kloc, wicewojewoda śląski pan Piotr Spyra, starosta powiatu mikołowskiego pan Henryk Jaroszek, komendant Wojskowej Komendy Uzupełnień w Tychach pan ppłk Leszek Klag, wójtowie i burmistrzowie gmin naszego powiatu oraz przedstawiciele ościennych samorządów. Następnie zgodnie ze zwyczajem włodarze Gminy Wyry, parlamentarzyści oraz przedstawiciele Wojska Polskiego złożyli kwiaty w hołdzie poległym pod Pomnikiem Pamięci Żołnierzy Września 1939 roku.
Pokaz umiejętności kawaleryjskich rozpoczął widowiskową część imprezy. Trzej ułani zaprezentowali zgromadzonym swoje umiejętności w posługiwaniu się między innymi lancą i szablą konno. Widowisko zostało przygotowane przez Stowarzyszenie Konna Grupa im. 7 Pułku Ułanów Lubelskich oraz 1 Pułk Kawalerii Korpusu Ochrony Pogranicza.
– (…) To jest naprawdę wielka i trudna sztuka. Czy ktokolwiek z Państwa próbował kiedyś siedzieć na koniu, wziąć lance w dłoń i trafić w taki mały „obwarzanek”? Proste wydaje się nam tylko stąd [z widowni], tam [na polu inscenizacji] to jest naprawdę trudne i wymaga niezwykłej precyzji – komentował redaktor Paweł Lekki, zachęcając widownie do nagrodzenia ułanów oklaskami.
Punktualnie o godzinie 15:00 rozpoczęła się wyczekiwana przez wszystkich inscenizacja wydarzeń z pierwszych dni września 1939 roku. W odróżnieniu od wcześniejszych edycji, zamiast drewnianych zabudowań, na polu widowiska ustawiono polską budkę strażniczą oraz inne elementy kojarzące się z przejściem granicznym. Widowisko zaczęło się więc od epizodu na granicy polsko-niemieckiej, gdzie dochodziło do wielu różnych mniejszych incydentów. Polscy żołnierze prowadzili w tym czasie dokładną obserwację terenu, wyczekując nieuniknionego natarcia ze strony wroga. Wreszcie padły pierwsze strzały i nikt już nie miał wątpliwości, że rekonstruowana bitwa zaczęła się na dobre. Niemieckie oddziały ruszyły w stronę przejścia granicznego. Rozgorzała regularna strzelanina, zaczął się ostrzał artyleryjski (którego efekty podziwiano dzięki pracy pirotechników). Kawałki ziemi wyrzuconej w powietrze, nierzadko trafiały w widzów. Harcerki udzielały pomocy medycznej zarówno żołnierzom polskim jak i niemieckim jeńcom. Polscy żołnierze po kilkunastu minutach nieustannej walki na polu inscenizacji, pomimo wspaniałej obrony, musieli się wycofać. Tym samym inscenizacja została zakończona.
Gdy kurz z pola bitwy opadł na dobre, a strażacy uporali się z niewielkim pożarem, przedstawiciele poszczególnych grup rekonstrukcyjnych odebrali z rąk Wójt Gminy Wyry pani Barbary Prasoł i wicewojewody śląskiego pana Piotra Spyry, pisemne podziękowania za udział w inscenizacji. Ilość grup biorących udział w tegorocznej edycji Bitwy Wyrskiej zaskoczyła samych organizatorów, dlatego nie wszystkie grupy tego dnia otrzymały podziękowania na piśmie.
Tak jak w roku ubiegłym bezpośrednio po rekonstrukcji historycznej, przyszedł czas na pokaz sprzętu i umiejętności współczesnego Wojska Polskiego. Na początek pluton z jednostki 13 Batalionu Powietrzno-Desantowego wykonał prezentacje standardowego patrolu kołowego po wyznaczonej trasie. Jednostka została wyposażona w cztery lekko opancerzone samochody typu Hammer, a każdy żołnierz w broń osobistą. Na krótko po wyruszeniu z bazy, kolumna została zaatakowana. Rannym natychmiast udzielona została pomoc, a pozostali żołnierze z bezpiecznych pozycji obserwowali teren. Żołnierze niedługo potem ponownie zostali ostrzelani przez przeciwnika i podjęta została walka. Ostatecznie udało się odeprzeć atak, przeszukać zabitych, a patrol był kontynuowany.
Po wznowieniu patrolu, jednostka otrzymała informację o położeniu bardzo ważnej osoby, którą niezwłocznie należy bezpiecznie przetransportować na ustalone miejsce. W tym roku tą ważną osobą był wicewojewoda Piotr Spyra.
– (…) Grozi mu pewne niebezpieczeństwo, ponieważ grupa agresywnie zachowujących się mieszkańców innego regionu Polski, popularnie zwanych gorolami [tu śmiech na widowni] chce panu wojewodzie zepsuć dzisiejsze popołudnie. W związku z tym batalion otrzymuje rozkaz konwojowania pana wojewody (…) – wyjaśnił w nieco żartobliwy sposób prowadzący imprezę.
Pan wicewojewoda w towarzystwie batalionu niedługo potem bezpiecznie trafia w docelowe miejsce, a widzowie nagrodzili żołnierzy brawami.
Po zakończeniu inscenizacji i późniejszych pokazów, przyszedł czas na wspólne biesiadowanie na pikniku fortecznym. Na scenie polowej wystąpiła orkiestra dęta KWK Bolesław Śmiały oraz zespół Format z Chorzowa. Piknik rozpoczął się niestety od bardzo intensywnego deszczu i burzy.
Nad bezpieczeństwem uczestników tegorocznej edycji Bitwy Wyrskiej czuwali strażacy z Ochotniczych Straży Pożarnych z Gostyni i Wyr, mikołowscy policjanci, łaziscy strażnicy miejscy oraz prywatna firma ochroniarska.
Imprezę jak co roku zorganizowało Stowarzyszenie Na Rzecz Zabytków Fortyfikacji „Pro Fortalicium” wraz z Urzędem Gminy Wyry i Wojskową Komendą Uzupełnień w Tychach.
Akredytacja medialna dzięki uprzejmości redaktor naczelnej gazety Wicie.
a potem spadł ulewny deszcz a szkoda bo było fajnie
Proszę wytłumaczyć dlaczego Bitwa rozegrana w Gostyni nazywana jest Bitwą „wyrską” ?
Pozdrawiam.
Presunąć granice
Decyzja o nadaniu takiej, a nie innej nazwy zapadła ponad siedem lat temu. Myślę że wybrano ją dlatego, że kojarzy się bezpośrednio z Gminą Wyry. Pod nazwą „Bitwa Gostyńska” ktoś powiedzmy z zewnątrz, mógłby pomylić naszą Gostyń na przykład z Gostyniem w Wielkopolsce.