Koniec starego i początek nowego roku upłynął w regionie pod znakiem siarczystych mrozów i… smogu. Komunikaty z Regionalnego Systemu Ostrzegania o przekroczeniu dobowej normy emisji pyłu zawieszonego na górnośląskich stacjach pomiarowych, w tym tej najbliższej przy ulicy Tołstoja w Tychach, pojawiały się na ekranach smartfonów równie często co ostrzeżenia o bardzo niskich jak na ostatnie lata temperaturach, które schodziły grubo poniżej zera.
Wraz z komunikatami o słabej jakości powietrza (często o treści niczym z powieści post-apo) na szczeblu samorządu województwa ruszyła licytacja pomysłów na wyeliminowanie z regionu tego niekorzystnego dla zdrowia zjawiska, czego efektem stał się projekt uchwały antysmogowej1. Do reakcji doszło też w gminie Wyry, w której do walki o lepsze powietrze przystąpiono jeszcze w grudniu 2016 roku w sposób mało inwazyjny, ale jak się okazało dość skuteczny – postawiono na aktywną promocję niskoemisyjnego palenia, która w przyszłości nie tylko będzie kontynuowana, ale też być może – jeśli znajdą się na to środki zewnętrzne – zostanie wsparta przez program dotujący wymianę kotłów w domach, na co bardzo liczą mieszkańcy.
Pokazy i prelekcje
W porozumieniu z miejscowymi aktywistami i strażakami z Ochotniczych Straży Pożarnych, tak w grudniu jak i styczniu, urzędnicy z Referatu Pozyskiwania Funduszy i Promocji Gminy zaprosili mieszkańców na prezentacje w plenerze oraz prelekcje na temat niskoemisyjnego palenia w piecach, bo to właśnie spaliny z domowych kotłów i pieców na paliwa stałe, mają stać głównie za zanieczyszczeniem powietrza2.
Zaczęło się od pokazów palenia „od góry”, które miały miejsce w Zagrodzie Śląskiej w Gostyni 10 grudnia ub.r. oraz 18 grudnia ub.r. przy kościele parafialnym NSPJ w Wyrach, celem zaprezentowania mieszkańcom alternatywnego sposobu palenia w domowych piecach, który w przeciwieństwie do tradycyjnego „od dołu”, w znacznym stopniu ogranicza powstawanie dymu3. Były to pierwsze w tym sezonie grzewczym działania antysmogowe, które miały swoją kontynuację podczas zorganizowanych w styczniu 2017 roku prelekcji.
Spotkania informacyjne pod hasłem „Czyste ogrzewanie”, na temat ekologicznego spalania paliw stałych, odbyły się czterokrotnie w Pawilonie Handlowym w Wyrach w dniach 4, 11, 18 i 25 stycznia. Podczas każdego ze spotkań omawiane były wszelkie kwestie związane z paleniem, w tym także te z pozoru najprostsze – można było się dowiedzieć czym w ogóle jest smog, czy też co kryje się za unoszącym się z komina dymem. Krok po kroku prezentowano alternatywne metody palenia, w tym „od góry” i metodę boczną, które co ważne, mogą znaleźć zastosowanie we wszystkich rodzajach kotłów, także tych całkiem leciwych, w dodatku z wykorzystaniem każdego dostępnego paliwa, w tym flotu. Przedstawiono schemat pracy pieca z podajnikiem, porównując przy tym kilka dostępnych na rynku modeli, wraz z analizą efektywności spalania. Uczestnicy mogli też poznać różnice pomiędzy poszczególnymi rodzajami paliw, zobaczyć amatorski film jednego z mieszkańców Wyr, o tym jak ekologicznie palić „od góry”, a także przekonać się, jak wyglądają kominy niektórych domów z terenu gminy, przed i po zastosowaniu metody palenia „od góry”.
W spotkaniach wzięło udział kilkunastu mieszkańców, którym w ciekawy sposób prelegent starał się przekazać jak najwięcej przydatnych informacji. Jak przyznał w rozmowie z gostyńśląska.pl pan Waldemar z Wyr, inicjator serii styczniowych spotkań i ich prowadzący, wiele osób udało się przez to nakłonić do zmiany nawyków, choć nie wszyscy uczestnicy spotkań zawsze byli dobrze nastawieni do przekazywanych informacji, wychodząc z założenia, że nie da się palić „od góry” czy metodą krokową w każdym piecu. Jeśli w toku dyskusji nie dali się namówić na zmianę przyzwyczajeń, to dla tych najbardziej opornych, zorganizował pokazowe spotkanie w jednym z domów, w którym metodę niemal bezdymnego palenia od dawna się stosuje, gdzie ostatecznie też zyskiwał poparcie i u tego typu słuchaczy. Dopytywany o plany co do kontynuacji już podjętych działań, pan Waldemar wyjawił, że w nadchodzących tygodniach chciałbym w porozumieniu z gminą, zachęcić mieszkańców, którzy już palą metodą „od góry”, do dodatkowej promocji tej metody poprzez banery na ich płotach. Możliwość przystąpienia do tego odważnego projektu potwierdzili niedługo po tej rozmowie współorganizatorzy spotkań.
– Dzięki ogromnemu zaangażowaniu jednego z mieszkańców naszej gminy udało się przeprowadzić spotkania edukacyjne, po których część mieszkańców zmieniła nawyki palenia w piecu. W przypadku uzyskania ich zgody, gmina przekaże im banery, które będą mogli powiesić na ogrodzeniach i w ten sposób propagować „palenie od góry”. Ponadto w Gostyni i w Wyrach zawiesimy nad ulicami (Tyska i Dąbrowszczaków) dwustronne banery promujące niskoemisyjne ogrzewanie – potwierdziła pani Aleksandra Morcinek, kierownik Referatu Pozyskiwania Funduszy i Promocji Gminy, w odpowiedzi na pytanie nadesłane z gostyńśląska.pl.
Na banerach informacyjnych akcja antysmogowa być może się nie skończy. Kolejnym krokiem, jak wyjawiła pani kierownik, może być realizacja projektu pn. „NIE dla niskiej emisji”, na który gmina złożyła wniosek o dofinansowanie do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Jeśli dofinansowanie zostanie przyznane, powstanie profesjonalny film edukacyjny, propagujący ekologiczne palenie w piecu, który docelowo miałby zostać udostępniony mieszkańcom za pośrednictwem sieci.
Gmina chce pomóc w wymianie pieca
Prowadzonej przez gminę akcji promocyjnej od początku towarzyszy pytanie o działania mające na celu wsparcie gospodarstw, w których planuje się wymianę kotłów – co nikogo nie dziwi, bo w przeszłości mieszkańcy wyrażali już gotowość do przystąpienia do tego typu programu, czy to na tegorocznych spotkaniach edukacyjnych, czy podczas wcześniejszych spotkań władz z mieszkańcami, kiedy pewne kierunki działań był sygnalizowane. Wkrótce, jak informuje w korespondencji nadesłanej do gostyńśląska.pl kierownik Referatu Pozyskiwania Funduszy i Promocji Gminy, gmina postara się wystąpić o dedykowane temu celowi środki.
– Po złożeniu wniosku związanego z instalacjami OZE4 na pewno przystąpimy do prac zmierzających do złożenia wniosku o dofinansowanie na wymianę kotłów. Nie jestem jeszcze w stanie powiedzieć czy będzie to program z WFOŚiGW na ekologiczne kotły węglowe (warunki są w programie takie, że dotacja do jednego kotła wynosi 2 tys. zł, reszta to pożyczka i wkład własny) czy projekt w ramach środków z UE z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2014-2020 (tutaj jest możliwa tylko wymiana na piec gazowy lub opalany biomasą i dodatkowo trzeba wykonać termomodernizację, a na to już nie ma środków w programie), czy zdecydujemy, że wybieramy tylko jeden program (zapewne zorganizujemy jeszcze konsultacje w tej sprawie). W każdym bądź razie będziemy się starać aby wspomóc mieszkańców w jak największym zakresie – zapewnia w nadesłanej odpowiedzi pani kierownik.
Pył zawieszony a sprawa gostyńska
Trudno dokładnie stwierdzić, jak bardzo problem złej jakości powietrza dotyka mieszkańców Gostyni, a to z tego względu, że badania normy emisji pyłu zawieszonego dla samej miejscowości nie są obecnie prowadzone. Najbliższa stacja pomiarowa Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, instytucji zajmującej się badaniami jakości powietrza, znajduje się dopiero w Tychach przy ul. Tołstoja, to około 8 km w linii prostej od centrum Gostyni. Za takim stanem twardo stoi ustawa – Prawo ochrony środowiska5, wedle której stacje pomiarowe umieszcza się na terenie aglomeracji powyżej 250 tys. mieszkańców lub w mieście o populacji większej niż 100 tys. Mieszkańcom mniejszych ośrodków pozostają więc obserwacje empiryczne.
Pytani o jakość powietrza mieszkańcy Gostyni dość zgodnie przyznają, że problem z niską emisją na terenie miejscowości istnieje – wszak pali się tu przeważnie węglem i mułem (choć jak wspominają z rozrzewnieniem zwłaszcza starsi mieszkańcy, dawniej, po wybudowaniu gazociągu, nad wyraz popularne były w Gostyni piece gazowe, które jednak z czasem przegrały z rosnącymi cenami za m³ tego paliwa). W porównaniu z okolicznymi miejscowościami – Kobiórem, Bujakowem czy południowymi dzielnicami Katowic – nie jest jednak najgorzej, o czym w bardzo mroźne dni, przekonują się mieszkańcy pełniący obowiązki na terenie tych miejscowości. Lepsza sytuacja ma wynikać jak twierdzą jedni, z uwagi na typ zabudowy, z relatywnie dużymi odstępami między budynkami, a inni, przez wzgląd na usytuowanie miejscowości wzdłuż naturalnego korytarza przewietrzania, jakim jest szeroka dolina rzeki Gostynki. Sytuację ma też poprawiać gazociąg, który pozwala na działanie instalacji grzewczych wykorzystujących gaz w budynkach użyteczności publicznej, takich jak szkoła czy przedszkole, a także budynkach prywatnych, zamieszkałych przez osoby bardziej zamożne. Mieszkańcy Gostyni pytani o pomysły na całkowite wyeliminowanie zjawiska, najczęściej zwracają uwagę na ceny gazu, które gdyby były niższe, to na pewno skłoniłyby wielu użytkowników kotłów węglowych na wymianę instalacji. Rozwiązania upatrują też w akcji zachęcającej do wymiany pieców węglowych na piece nowszego typu, przy udziale środków zewnętrznych6.
Ze smogiem nikomu nie jest po drodze
Mieszkańcy dostrzegają problem i chcieliby zmian – wynika z wypowiedzi zarejestrowanych podczas gminnych spotkań antysmogowych, jak i luźniejszych rozmów na temat jakości powietrza, przeprowadzonych w miejscach publicznych w styczniu. Choć na rychłą poprawę z wielu względu nie ma szans (bo trzeba czasu – zmiana przyzwyczajeń, jak i wielu pieniędzy – wymiana kotłów), to z każdym małym korkiem, stopniowym upowszechnianiem się alternatywnych metod palenia i wymianą pieców, dystans do wspólnie obranego celu stale będzie się zmniejszać. Przyszłe akcje promocyjne i – jeśli się uda – dodatkowe środki zewnętrzne na wymianę kotłów, mogą tylko przyśpieszyć ten nieuchronny proces.
[AKTUALIZACJA z 12 marca 2017 roku]
Zapowiadany w tekście baner zawisł z początkiem marca nad ul. Tyską.