Strona 5/6
Przewodnicząca JPK (Gostyń): Szanowni państwo dziękuję, przejdźmy jeszcze… Mamy tutaj dwa zgłoszenia, myślę, że będziemy ten temat już kończyć. Pan radny Wojciech Surma.
Radny WS (Wyry): Dziękuję, no nie chcę rzeczywiście już przedłużać, bo już to trwa…
Wójt: Już przedłużyłeś.
Radny WS (Wyry): …tutaj nic odkrywczego nie powiemy, natomiast….
Przewodnicząca JPK (Gostyń): Pani wójt, proszę o wyłączenie mikrofonu.
Radny WS (Wyry): …chciałem krótko, trzy zdania, dlaczego tutaj powiedziałem, że te informacje są zbyt skąpe. Ponieważ już pierwszy raport oddziaływania pokaże, jak to wszystko wygląda. Tak jak tu Piotr Profaska mówił, on mieszkał w Łaziskach, tutaj ktoś w Wyrach, natomiast to co jest w Łaziskach i w Wyrach, to ma się nijak, do tego co jest w Gostyni. W Wyrach budowaliśmy ośrodek zdrowia, był węgiel, buduje się hala obok Instalatora i jest węgiel. W Łaziskach gdzieś tam się kopie i jest węgiel. W Gostyni sam węgiel najpłycej jest 400 metrów głębiej, a powyżej są piaski i potężny nadkład, więc tutaj musi być pokazany jakiś dokument inny, który bardziej szczegółowo, jak radny Smykla mówi, pokaże gdzie ewentualnie będą jakieś wpływy, co chcemy chronić itd.
Druga rzecz. To też nie jest tak, że pani wójt wydaje tylko opinie. Opinię tak, do wniosku koncesyjnego na rozpoznawanie, opinię o ruchu, tak, ale koncesja na wydobycie jest uzgadniana. I to jest diametralna różnica. Nie mówmy, że wójt wydaje opinie do koncesji wydobywczej, bo to jest po prostu nieprawdą. Plan był, było pismo z kopalni, z urzędu górniczego. Tak, dobrze, ale ja mówiłem o studium. Po prostu te granice złóż się pokazuje w studium i w studium się występuje do organów geologicznych i tu jest, o to mi chodziło, że to w studium powinno być pokazane. Już dawno to złoże na południu i tylko o to mi chodziło. Jakby było w studium, to by w planie też było. Chodzi o to, że nie pokazano go w studium z jakichś powodów, no nie wiem z jakich i to się ciągnie później. Dziękuję bardzo.
Przewodnicząca JPK (Gostyń): Radny Piotr Jeleń, dziękuję, udzielam głosu.
Radny PJ (Gostyń): Tak się przysłuchiwałem temu wszystkiemu. Wszyscy po części mają rację. I Adam, i Wojtek. Każdy ma swoje jakieś racje, za, przeciw. Jestem mieszkańcem Gostyni od urodzenia, jak tylko pamiętam, co było wspominane wcześniej, w latach 70. były robione odwierty o ile dobrze pamiętam. Zawsze byłem przeciwny wydobyciu węgla pod Gostynią i teraz jest proste pytanie, zadano mi najprostsze możliwe pytanie: jestem za czy przeciw? A i Wojtek i Adam, dorabiają jakąś teorię, tak samo jakby można było dorabiać teorię do kanału czy do A4-BIS. To są wszystko plany, ale do tego, czy ja jestem za wydobyciem czy przeciw, mam prawo powiedzieć, że jestem przeciw, bo zawsze byłem przeciw. A dorabianie do tego, że gdzie tam koncesja, że nie wiadomo co, to się okaże. Nie raz jeszcze będziemy na ten temat rozmawiać. A nie daj Bóg, ta koncesja zostanie wydana, i tak nie będziemy mieli na to żadnego wpływu, bo kopaliny są własnością państwa i nie będzie się państwo nas pytać, czy my się na to zgadzamy czy nie. Zapytać się zawsze może, ale naszej opinii nie musi brać pod uwagę. Także odpowiedziałem tylko i wyłącznie na proste pytanie, które zostało mi zadane w tej chwili i na tą wiedzę, jaką mamy. Następne pytania będą na pewno, ale starałem się odpowiedzieć zgodnie z własnym sumieniem, tak jak zawsze się to staram robić. Miałbym jeszcze pytanie do Adama Myszora, co do zwoływania jego komisji, ale odpuszczę sobie to wszystko, bo już jest naprawdę późno. Dziękuję za udzielenie mi głosu. Powtórzę to jeszcze raz, na proste pytanie udzieliłem prostej odpowiedzi. Nie dorabiajmy do tego na razie żadnych teorii, bo nawet nie wiadomo, czy to wydobycie będzie. Było proste pytanie, była prosta odpowiedź.
Przewodnicząca JPK (Gostyń): Dziękuję. Pan radny Tomasz Fityka jeszcze jest jako ostatni w tej dyskusji. Proszę.
Radny TF (Gostyń): Może zakończę tą sprawę. Tu jest pytanie do Adama Myszora, bo wypowiada się w sprawie mieszkańców Gostyni, a ja i radni dalej nie wiemy i nie dowiedzieliśmy się, czy jest mieszkańcem tej Gostyni i gdzie jest miejsce zamieszkania, choćby nawet dzisiaj, logowania się tego komputera, bo można to sprawdzić z dzisiejszej sesji, gdzie jest zalogowany. Dziękuję bardzo.
Przewodnicząca JPK (Gostyń): Ad vocem radny Myszor, proszę.
Radny AM (Gostyń): Na tak personalnie sformułowany atak oczywiście odpowiem, chociaż ad vocem chciałem się odnieść do wcześniejszych wypowiedzi, to też to pokrótce zrobię, by skończyć ten temat.
Szanowni państwo ja powiedziałem raz, bardzo wyraźnie, widzę, że niektórym za mało. Także powiem jak w “’Allo 'Allo!”, proszę słuchać uważnie, bo nie będę powtarzał. Jeżeli ktokolwiek z państwa ma dowody na to, że mieszkam czy mieszkałem gdziekolwiek indziej niż wskazałem w stosownych dokumentach, to proszę je pokazać, zwołajcie sesję, unieważnijcie mi mandat, będziecie mieli święty spokój. Natomiast jeśli tych dowodów nie macie, to cisza nad tą trumną. A w odniesieniu już konkretnie do wypowiedzi Tomasza Fityki, to muszę powiedzieć, że jeśli ktoś z mieszkańców zastanawiał się, która moneta świata brzęczy najgłośniej, no to już macie odpowiedź. To judaszowe trzydzieści srebrników.
W odniesieniu z kolei do wcześniejszych wypowiedzi pani wójt, pana mecenasa. W sumie najbardziej tak, wprawdzie emocjonalnie, widzę że ze szczerego serca radny Piotr Jeleń mówi. No panie radny niestety nie wszystko jest tak proste, jakby się chciało żeby było i jakby się wydawało na pierwszy rzut oka. Ja specjalnie powiedziałem, że część radnych z Gostyni w jakiś sposób wyłączam z tego, bo m.in. pan nie był w poprzedniej kadencji radnym, natomiast okazuje się, że jedni na tak postawione pytanie są za a nawet przeciw. Bo w portalu Gostyń Śląska mówią, że są przeciw, na komisji gostyńskiej mówią, że są przeciw, a pierwszy krok do wydobycia w 2018 roku, byli za, za studium z konkretnym uwidocznieniem tego złoża. Tu o to chodzi, że nie wszystko jest takie proste i teraz są dwa rozwiązania: albo próbujemy dostać pełną wiedzę, dotrzeć do niej, a przynajmniej podjąć jakąś próbę, albo próbujemy udawać, że pozjadaliśmy wszystkie rozumy i teraz będziemy decydować, a tak naprawdę później ktoś może za jakiś czas rzeczywiście zerknąć jak radny głosuje, bo to jest proste. I okazuje się, że albo wychodzi niekompetencja, albo wychodzi zła wola. Ja zawsze staram się nie zakładać złej woli i po prostu przypuszczam, że koledzy, koleżanka, nie wiedzieli nad czym tak naprawdę głosują. Jak zwykle podnieśli łapkę do góry grzecznie, jak nad prawie wszystkim. Natomiast mówię, tutaj też takie sformułowanie padło radnego Jelenia, jeszcze nie wiemy czy w ogóle będzie jakiekolwiek wydobycie, ale pytanie jest proste, czy jesteśmy za, czy jesteśmy przeciw. No to własnie o to mi chodzi od początku tej mojej wypowiedzi. Po co te emocje nastrajać, po co pół Gostyni ma się kłócić z drugą połową Gostyni. Ci co pracują w kopalni przeciwko tym, co nie chcą kopalni. I na odwrót. Po co to, skoro nie wiemy nawet jak to ma wyglądać, czy to będzie, jak to będzie. I wiązanie tej sprawy z kanałem nie jest irracjonalne, kluczeniem czy szukaniem czegokolwiek, bo ja sobie bardzo dobrze przypominam to spotkanie właśnie z panią pełnomocnik i już na dzień dobry było powiedziane, że te dwie inwestycje one się wykluczają wzajemnie. Znaczy trudno będzie je przeprowadzić w tym wariancie, które chce ministerstwo gospodarki i równolegle prowadzić wydobycie. Ja zadałem m.in. takie pytanie panom ministrom, czy właśnie w ogóle technicznie, hydrologicznie, geologicznie, jest możliwe, żeby te dwie inwestycje współgrały. Realizacja jednej może zablokować druga. Może się okazać, że nie będzie żadnej z nich. My tego dzisiaj nie wiemy i dlatego stawianie tego pytania jest bezzasadne. Jest to wykorzystywanie właśnie emocji, nakręcaniu tych emocji, i to że ludzie oczywiście będą się bali. Natomiast kuriozalne jest tutaj przywoływanie takich… Wczoraj państwo zdało się, że kolanem mnie będziecie dociskać, żebym odpowiedział na to pytanie. Pismo wrzuciliście “za pięć dwunasta” i po prostu muszę się wypowiedzieć na komisji. A dzisiaj samo umieściliście to pismo w porządku obrad. Wiedzieliście dobrze, że ono jest i umówiliście się, że na następną sesję przygotujecie odpowiedzi. I tu właśnie o to chodzi, dopiero teraz będziecie przygotowywać? No ale już mieszkańcom odpowiedzieliście, już mieszkańcy mają informacje niepełne, szczątkowe, niedokładne, półprawdziwe, albo i nawet nieprawdziwe.
No i też tutaj sobie, a propos tych spotkań, ja uważam, że powinny być robione konkretne, celowe spotkania w tych tematach. Przypominam sobie, jeżeli się mylę, to na następnej sesji przeproszę, natomiast przypominam sobie, że i przy okazji spotkania z panią pełnomocnik, i przy okazji spotkania z panem dyrektorem, to pani przewodnicząca zaprosiła mieszkańców, że będzie jeszcze okazja na ten temat porozmawiać, a najbliższe spotkanie o jest o tym i o tym. Więc tutaj też, miejmy to na uwadze, że mieszkańcy na pewno też odczuwali potrzebę, chcieli swoje zdanie wyrazić, ale musimy konkretne spotkanie zrobić w tym temacie, a nie temat ogrywać przy okazji innych spraw. Dziwie się że państwo jesteście przygotowani, powinno się od razu i też nie mówię pani wójt, żeby była sytuacja jasna, nie powiedziałem tego, że państwo przeprowadzicie konsultacje źle. Ja tylko powiedziałem, i to jest zgodne z prawdą, że konsultacje społeczne na podstawie naszej uchwały, która funkcjonuje, nie wiąże organów gminy. A mi chodzi o to, bo to też jest takie buńczuczne, że zawsze będą ci sami radni, zawsze będzie ten sam wójt. Radni się zmieniają, wójt się zmienia, a decyzja mieszkańców musi być jedna, jasna i klarowna. Chcemy, albo nie chcemy. I na tej podstawie organ uchwałodawczy w swoim zakresie i organ wykonawczy w swoim zakresie, powinien podejmować wszelkie działania, żeby zrealizować wolę mieszkańców, a nie wpływać na tą wolę przez niepełne informacje, przez wprowadzanie zamieszania, podbijanie emocji. to jest zupełnie niepotrzebne, tutaj zdecydowanie powinniśmy się przede wszystkim zwrócić do opinii mieszkańców i to oni są dla nas ostateczną wyrocznią. Ja nie mam wstydu ani problemu z tym, panie mecenasie, żeby się przyznać, że czegoś nie wiem, że gdzieś muszę dopytać, napisać. Myślę, że to nie grzech być ciemnym, tylko tkwić w ciemności. Jeżeli ktoś dąży do wiedzy i chce temat gruntownie wyjaśnić, to ja nie wiem co to za zarzut. Powinniśmy tak postępować. Pełna wiedza najpierw u nas, potem przekazanie tej wiedzy mieszkańcom. Dać się im wypowiedzieć, otworzyć każdemu możliwość wypowiedzenia się w tym temacie, a później robić wszystko, aby zrealizować to, czego chcą mieszkańcy. Powiedzą, że chcą kopalnię, będzie kopalnia, powiedzą, że nie chcą kopalni, zrobimy wszystko, żeby nie było. Proste.